7 800,81 + 8,21 = 7 809,02
Dzisiaj spokojne i delikatne człapanie za bułeczkami. Niby obudziłem się przed piątą, ale w łóżku było tak ciepło że wolałem się przytulić do żony
Było jak najbardziej spokojnie, nie chciałem szarżować. Biegło się nawet dobrze, nic specjalnie nie bolało, temperatura była bardzo wysoka (ponad 7°C) ale z ratunkiem przyszła delikatna mżawka. Tym razem akurat biegłem tak, że nie groziło mi żadne błoto
Jakoś mi się nawet przeciągnęło (ale żona dzisiaj nie panikowała że musi wcześniej iść do pracy), więc o 6:30 wpadłem do piekarni, kupiłem co należy, a parę minut później już byłem w domu i robiłem kawę do pracy dla żony.
Potem już z górki - kąpiel, wyprawić trójkę dzieci, zrobić drugie śniadania, zjeść przy tym i odwieźć najmłodszego do przedszkola.
Teraz mogę się spokojnie brać do pracy i do remontu xD
Ważne, że wieczorem idziemy na Diunę do IMAXa
#sztafeta #bieganie
