695 + 1 = 696
Tytuł: Metro 2035
Autor: Dmitry Glukhovsky
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Insignis
Format: książka papierowa
Liczba stron: 540
Ocena: 7/10
To już ostatnia recenzja na dziś - miałem przerwe od social mediów i chciałem nadrobić
„Metro 2035” to powrót Artema i bardziej bezpośrednia kontynuacja pierwszej części, co samo w sobie budzi nadzieję na powrót do korzeni. Historia znów koncentruje się wokół jego losów, ale tym razem potwory zniknęły - zło ma wyłącznie ludzką twarz. Można zrozumieć, dlaczego Glukhovsky obrał ten kierunek, ale nie każdemu przypadnie on do gustu.
Zamiast dusznego klimatu grozy i ciągłego poczucia zagrożenia, dostajemy opowieść bardziej polityczną, skupioną na kłamstwach, kontroli i manipulacji. Metro traci swoją mroczną tożsamość - nie straszy, nie przytłacza, nie zaskakuje. Nawet cliffhanger, choć całkiem udany, nie robi takiego wrażenia jak finał „2033”.
Powraca też jedna z postaci z „2034”, niestety nadal dość nijaka. Na szczęście sama narracja jest sprawna, a książkę czyta się lekko i bez znużenia. To solidne domknięcie trylogii, choć wyraźnie inne w tonie. Brakuje tu jednak mroku, który był największą siłą pierwszego tomu.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #metro
