6 kwietnia 1910 roku szkolny żaglowiec niemieckiej marynarki handlowej „Prinzess Eitel Friedrich” wyszedł z Hamburga w dziewiczy rejs do Kristiansand i Antwerpii. Statek zbudowała w roku 1909 hamburska stocznia Blohm & Voss.
W następnych latach odbywał szkolne podróże, letnią (kandydacką, po wodach europejskich) i zimową (na Morze Karaibskie). Po I wojnie światowej, został – postanowieniami traktatu wersalskiego – przekazany do Francji w ramach reparacji wojennych. Od roku 1922 należał do Société Anonyme de Navigation – Les Armateurs Français (Paryż); nie był eksploatowany. W roku 1926 fregata została przejęta przez Les Navires Écoles Français Saint-Nazaire – zamierzano ją eksploatować pod nazwą „Colbert”, jednak tych planów nie zrealizowano. Na początku 1927 roku fregatę przejął baron Maurice de Forest, który planował jej przebudowę na jacht z napędem mechanicznym, jednak wkrótce zrezygnował i wystawił fregatę na sprzedaż.
Dobra, ale po co ja w ogóle wspominam o jakimś losowym statku akurat dzisiaj?
No bo tak się składa, że Prinzess Eitel Friedrich w 1929 roku kupiony został przez Polaków. Wszystko dzięki funduszom zebranym na Pomorzu przez Komitet Floty Narodowej. Po remoncie w Nakskov żaglowiec w 1930 roku poświęcono w Gdyni i podniesiono na nim polską banderę. Od lat 30. do lat 80. XX wieku był częścią Polskiej Marynarki Handlowej. Szkolili się na nim studenci ówczesnej Szkoły Morskiej w Gdyni. Podczas 105 rejsów na jego pokładzie praktyki ukończyło ponad 13 tys. studentów.
Domyślacie się już może o jakim statku mówimy? Jeśli pomyśleliście o "Dar Pomorza" to mieliście 100% racji!
Więcej można poczytać tutaj:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dar_Pomorza
#statki #morze #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #newsydamwa <-- do czarnolistowania



