501 + 1 = 502
Prywatny licznik: 35+1=36 (3/5 celu na ten rok zaliczone)
Tytuł: Ucieczka z Chinatown
Autor: Charles Yu
Kategoria: powieść satyryczna
Wydawnictwo: ArtRage
ISBN: 9788396481221
Liczba stron: 250
Ocena: 8/10
I kończąc zaległości, książka zaczęta i skończona wczoraj. Miałem duży problem ze skategoryzowaniem jej, bo to żadna powieść, a raczej scenariusz filmowy, utkany z wielu, wielu amerykańskich filmów, a konkretniej mówiąc po prostu pastisz. Bohaterem jest Ten Azjata, znany również jako Statysta o azjatyckim wyglądzie / Martwy Azjata / Typowy Azjata Numer Trzy / Typowy Azjata Numer Dwa / Typowy Azjata Numer Jeden / Gość Od Kung-Fu. Krytyka wobec traktowania mniejszości rasowych/etnicznych/etc. jest w USA dosyć oklepana, ale to, w jaki sposób ta książka to wyśmiewa, jest absolutnie cudowne.
Zresztą, to nie dotyczy tylko USA — przecież u nas podobnie każda osoba ze wschodnimi rysami to też jest "Azjata", nieważne, z jakiego kraju z Azji Wschodniej pochodzi. Scena, w której jeden z Tajwańczyków obrywa od Rodowitego Amerykanina "Za Pearl Harbor" - bardzo celna. Co z tego, że Azjaci byli na terenie wschodnich USA już od przeszło 200 lat i przez długi czas te społeczności były bardzo ostro regulowane przez prawo USA? Zresztą sam moment wydania książki bardzo celny, bo tuż przed falą rasistowskich oskarżeń mniejszości azjatyckich w USA o wywołanie pandemii koronawirusa, co dodaje tej książce dodatkowej wartości.
Co tu dużo mówić, książka jest jednocześnie kopalnią znakomitego, pastiszowego humoru (UWIELBIAM), ale jednocześnie cały czas ewidentnie czuć pod skórą niewygodę — taka powinna być znakomita literatura
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #usa
