31 185,44 + 13,27 + 15,08 + 13,72 + 3,18 + 21,37 = 31 252,06
Kolejnych parę kamyczków dorzuconych
Po niedzieli nadszedł zaspany poniedziałek, po nim lekko zaspany wtorek, takaż środa. Dzieci już chodzą do szkoły i przedszkola więc nie ma lekko - późno wstałeś, krótko pobiegasz
Liczyłem na to, że sobie coś odbiję (a raczej dobiję) truchtaniem na siłowni, ale tam z kolei strasznie mi się ciężko wychodzi xD więc najczęściej jak już jestem, to na samiutki koniec i jak już skończę machać na maszynach to zostaje czasu na ledwo 2 czy 3 kilometry. Wczoraj jakoś udało się zrobić 3, przy czym ostatni kilometr był w tempie 4:30 co na taśmie jest prawdziwą mordęgą. Oczywiście garmin tak se to odczytał - może gdybym miał buty z footpodem to by inaczej to wyglądało ale nie chce mi się ich czyścić na okazję wyjścia do siłowni
Ale dzisiaj za to udało się fajnie pozbierać. Wstałem o 4:30, szybko się ogarnąłem i mimo deszczu (heh, jakbym się tym przejmował) wystartowałem o 4:50 z mocnym postanowieniem strzelenia #2137 - i się udało
Dobra, późno już, trzeba po dziecko lecieć.
Miłego popołudnia!
#sztafeta #bieganie
