1600 lat świetlnych stąd dwie gwiazdki kręcą się wokół siebie i perspektywy obserwatora na Ziemi przysłaniają się - jedna drugą i druga pierwszą, periodycznie, co sześć godzin. Czyli ich okres orbitalny jest sześć godzin. Ziemi potrzeba 365.25 dnia, żeby obturlać się wokół Słońca, a tym wystarczy tylko 0.25 dnia, by jedna obiegła drugą. Whoosh.
Gwiazdki są tak blisko siebie, że się fizycznie stykają, mają rozmiary podobne do Słońca, jedna jest tylko trochę większa od drugiej, ale mają te same temperatury. A ich wzajemne przyciąganie grawitacyjne i siły Coriolisa rozciągnęły je w prawie-łezki.
A ja jestem sobie tym obserwatorem na Ziemi, który paczy jak ta kropka na niebie zmienia jasność i sobie to notuję w elektronicznym kajeciku, w szafce mam czipsy i batony, a z głośników leci Dynazty z powermetalowej playlisty.
Zaćmienie w tym układzie gwiazdek było teraz około 22:30. W tym to ta mniejsza gwiazda się schowała za większą. Znaczy chyba. Tak to wygląda. Ale pewność będę miał za godzinę, jak się objawi kolejne zaćmienie i będę miał coś do porównania.
Wykresik zmienności blasku tego układu na żywo sprzed chwili daję tu poniżej. Tak to wygląda. Wykres rośnie w prawo. Całość będzie przypominać wyglądem takie trochę bolońskie arkady (w sensie takiego McDonalda).
A teraz znikam kontrolować sytuację, bo mi się teleskop kurczy z zimna i trzeba wysunąć nieco kamerę.
Więcej nieregularnych pierdółek -> #badespace
