149 + 1 = 150
Tytuł: Uncharted 4: A Thief's End
Developer: Naughty Dog
Rok wydania: 2016
Gatunek: przygodowa gra akcji
Użyta platforma: PlayStation 4
Czas gry: około 18 godzin (poziom wymagający)
Ocena: 8/10
Czwarta część przygód Nathana Drake'a, która owocuje w pościgi, wybuchy, skradanie się, strzelanie i widowiskowe akcje rodem z kina. No coż, jest dokładnie tym, czego można było się spodziewać po trzech wcześniejszych częściach. Po prostu więcej sprawdzonego schematu + nowe zagadki środowiskowe i dodane mechaniki. Fabuła kręci się głównie wokół martwego brata Nathana, który przychodzi do niego pewnego dnia i prosi o pomoc (bo jednak żyje, a nie umarł xd). W związku z tym, Nathan porzuca wygodne, ustatkowane życie (ma normalną pracę!) i wraca na stare tory. Celem jest skarb legendarnego pirata.
Fabuła w sumie jest ok, nawet zaskakuje w kilku momentach. Wątek piratów jest bardzo ciekawy. Nowa generacja konsol pozwoliła na utworzenie piękniejszych scenerii... I w sumie nie wiem co jeszcze można napisać, bo to jest ta sama gra, co w poprzednich częściach, z nowymi elementami i nową fabułą. Cóż, czy to źle? Ten schemat jest naprawdę spoko i przyjemnie się w to gra, ale w ciągu roku przeszedłem 3,5 z czterech części (bo jakoś rok temu dokończyłem pierwszą i ciągiem zrobiłem 2 i 3) i chyba potrzebuję odpocząć od tego formatu. Jeśli wyjdzie część 5, która może być również prequelem, bo czwórka otwiera kilka wątków młodości Nathana, głównie związanych z bratem, to oczywiście zagram. Póki co czekamy 9 lat i wciąż nie ma zapowiedzi U5 i myślę, że w Naughty Dog doszli do podobnego wniosku, co ja tutaj i się z tym nie spieszą. Na ten moment wątek Nathana Drake'a zostaje zakończony, został mi jeszcze samodzielny dodatek do U4, w którym gramy Chloe znaną z drugiej części, chyba mojej ulubionej (Szambala i wiszący pociąg rulez).
PS. Nie mam pojęcia kto jest na okładce gry. Jest podobny do nikogo xD trochę Nathan, ale trochę nie pasuje
#gamesmeter #gry #playstation #uncharted
