1200 + 1 = 1201
Tytuł: Bunt
Autor: Władysław Reymont
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wimana
Format: e-book
Liczba stron: 186
Ocena: 7/10
Naszło mnie na Reymonta, ale niekoniecznie na Chłopów czy Ziemię Obiecaną, więc wybór padł na Bunt.
Reymont na długo (około 2 dekady) przed Orwellem wrzuca nas w świat, w którym zwierzęta mówią „dość” - nie tylko przemocy, ale też porządkowi, w którym człowiek jest ich panem. Na prowincjonalnym gospodarstwie dojrzewa bunt: najpierw szeptany, podszyty strachem, potem otwarty i krwawy. Zwierzęta próbują zbudować własny ład, wyrwać się spod bata i same stanowić o sobie.
Brzmi znajomo? Tak, bo to wariacja bardzo bliska Folwarkowi zwierzęcemu, tylko bardziej brutalna, mniej satyryczna i wyraźnie naturalistyczna.
Najmocniejszym punktem są bohaterowie. Rex - pies, który staje się charyzmatycznym przywódcą - łączy instynkt z poczuciem sprawiedliwości. Jest jednocześnie wojownikiem i kimś, kto rozumie cenę, jaką płaci się za wolność. „Niemowa” zaś (milczący łącznik między światem zwierząt i ludzi) dodaje historii niepokojącej dwuznaczności: czy bunt faktycznie wyzwala, czy tylko zmienia oprawców? Ten duet dźwiga emocjonalny ciężar opowieści, ale też, a może przede wszystkim, ciężar przetrwania "stada".
Jako całość Bunt przegrywa z dziełem Orwella precyzją i konsekwencją. Bywa nierówny w tempie, chwilami zbyt dosłowny i dydaktyczny. Mniej tu ostrza alegorii, więcej surowego opisu przemocy i chaosu. Mimo to to bardzo ciekawy, zapomniany dziś przedsionek do Folwarku - lektury, która stawia te same pytania o wolność, władzę i naturę rewolucji, tylko robi to inaczej: ciężej, ciemniej, mniej „ładnie”. A co mam na myśli mówiąc o konsekwencji? W tej książce giną setki, a może i tysiące zwierząt, w tym niewiele w walce z człowiekiem, bo to głównie zwierzęta zabijają zwierzęta. Do tego mała farma z Rexem na czele zaczęła światowy, a przynajmniej ogólnokrajowy, bunt zmierzający ku "ziemii obiecanej". Nie mamy jasno określonego miejsca akcji, stąd trudno powiedzieć, ale ich wyprawa urasta do rangi niemal Mojżesza (tu Rexa) wyprowadzającego Żydów (zwierzęta gospodarskie, ale nie tylko) do ziemii obiecanej (raju, gdzie wszycy są równi).
Książka ukazywała się od 1922 roku w podobnej formie jak książki z przygodami Sherlocka Holmesa, czyli w odcinkach w gazecie - Tygodniku Ilustrowanym. A w 1924 roku wyszła w pełnej formie powieści, w tym samym roku Reymont dostał literackiego Nobla za swoje opus magnum - Chłopów.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 122/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem


