#syncthing

0
2
Xavy

@piotrek-piotrek2555

W "na żywo" działającym systemie to nigdy nie zrobisz takiego 100% backupu karty - musisz raspberry wyłączyć, wyciągnąć sd i ją fizycznie skopiować na innym urządzeniu.

Tak w ogóle, ze swoich doświadczeń polecam stosować raczej pendrive zamiast karty sd - pendrive jednak o wiele bardziej odporne na błędy zapisu.
Tak czy owak - najważniejsze, to (tak jak w każdym linuxie) robić regularne backupy katalogów /etc/ no i oczywiście /home/{$USER} - tam są wszystkie najważniejsze ustawienia no i oczywiście dane użytkownika.
Jeśli chcesz mieć to z automatu, to musisz oskryptować we własnym zakresie i skorzystać np. z crona (żeby np. raz na dobę/raz na tydzień samo się robiło) + zamontowany udział synology (ftp, samba...) i wtedy kopiowanie z (obowiązkowym!) zachowaniem uprawnień - ale jak masz ba synology partycje np. w ntfs, to żeby zachować uprawnienia, to musisz zastosować np. kompresję z zachwianiem uprawnień - najlepsze tar.gz z (czyli tar z flagą -pcvf).

Ogólnie, to w obecnych czasach łatwo coś takiego sobie napiszesz z użyciem jakiegoś asystenta typu chatgpt, czy tam innego czat-gówienka

/edit :)
znowu z mojego własnego doświadczenia - w przypadku raspberry, to najlepiej na karcie sd / pendrive trzymać tylko partycję /boot do startu, a resztę systemu mieć na podpiętym przez usb dysku ssd - wtedy masz raczej spokojna głowę, że raczej nic się nie zepsuje. no ale znowu - partycję /boot tak czy owak musisz obowiązkowo backupować - bo po każdej aktualizacji kernela, wpisy też się tam zmieniają i system nie ruszy, jeśli przywrócisz system, wcześniej nie przywracając aktualnego /boot

Zaloguj się aby komentować

Jest tutaj ktoś kto używa SyncThing do synchronizacji danych pomiędzy urządzeniami?

Z założenie brzmi bardzo dobrze, bo można zrobić kopie danych po https czyli nie interesuje nas jakie mamy IP oraz konfiguracja jest banalnie prosta.


Przerzucam za pomocą tego obecnie obecnie 60 GB danych w plikach po 2 GB i działa pięknie. Po zerwaniu połączenia i ponownym połączeniu samo zaczyna z miejsca gdzie skończyło. 4 godziny i gotowe.


#siecikomputerowe #sieci #komputery #technologia #syncthing

koszotorobur

@exprenpn - jak lepsze jest to od zwykłego rsynca?

exprenpn

@koszotorobur bo rsync jest z wiersza poleceń. Syncthing konfiguruje się z przeglądarki.

Technicznych różnic nie znam

baklazan

@koszotorobur syncthing ma apke androidową/ios, robię z jego pomocą backup zdjęć w telefonach.

VonTrupka

nie podeszło mi to, że ma przeglądarkowy interfejs

korzystam z alwaysynca

exprenpn

@VonTrupka płacisz cóż za niego?allwaysync jest już nie rozwijany a goodsync który go przejął jest Freemium więc aby z niego korzystać w pełni trzeba płacić. Syncthing jest open source.

Syncthing wygląda niebezpieczne w podstawowej konfirmacji i to jest moja główna obawa.

VonTrupka

@exprenpn nie, korzystam z ostatniej wersji jaka wyszła i dopóki działają mostki z chmurami, dopóty będę używał. Interfejs może zeszłomilenialny ale w działaniu jest topnotch.

W szczególności lokalnie.

Będzie smuteczek jak się zmienią funkcje dostępowe u innych dostawców, no ale to nie pierwsze i nie ostatnie świetne oprogramowanie, które ktoś przejął, wchłonął a potem udupił.

Legendary_Weaponsmith

Używam do synchronizacji kodu itp między urządzeniami. Popiszę na lapku, jak zapiszę wszystko i odczekam minutę przed wyłączeniem to od razu mam dostępne na blaszaku i vice versa. Mam trzecie urządzenie w chmurze, żeby lapek i blaszak nie musiały być jednocześnie włączone żeby umożliwić sync. Czasem też do wysłania dokumentu z kompa na telefon.


Do backupu/zdjęć używam Ente.


Syncthing jest chyba właśnie do tego tj. do możliwości nieprzerwanej pracy na różnych urządzeniach, a nie backupu. Ma opcję wersjonowania, żeby w razie czego móc odzyskać nadpisany plik. W sumie nie znam się więc nie wiem czemu nie jest do backupu.

Zaloguj się aby komentować