Ja to mam szczęście, w robocie szefowie urządzają wigilię, sporo ludzi już wyjedzie do rodziny na święta, więc jest taka kameralna atmosfera. Jedzenie, alkohol, muzyka, wszystko na luzie (o ile da się na luzie znieść suchary szefów). A jak nie chcesz to nie idziesz, proste. Co do tego co u Ciebie OP wymyślili - ja widzę więcej minusów, niż plusów. Nawet u mnie w rodzinie nie kupujemy prezentów sobie nawzajem, jedynie coś na zdrowie dla najstarszych i coś fajnego dla najmłodszych (po wcześniejszej konsultacji z rodzicami). A tak to nie wiesz co ta osoba lubi, na co jest uczulona, czy to nie będzie kolejny badziew na 5 minut.