#dzikamuzyka
To już podrzucam coś lżejszego @gacek - łap: https://www.youtube.com/watch?v=UZEFNHod_DU
@tymszafa każdy w świecie elektroniki
@ANDRZ_JzKMICIC "oturz" to Panie kochany!
Zaloguj się aby komentować
@dziki no i to się chwali! U mnie w tle jakieś Troskliwe misie xD
Uwielbiam ścieżkę z Diabła 2. Nawet kiedyś ripowalem (takie były czasy) by móc słuchać w czasie kodowania.
Zdarzyło mi się kiedyś usłyszeć fragment w audycji telewizyjnej na Discovery, aż przyjemniej się oglądało
@dziki Ciągle lecę na moim Spotify Sanah. Nie wiem, dla mnie płyta majsztertyx jeśli chodzi o produkcję, choć dużo sztuczek od producenta Billie Eilish + sama Sanah nadużywa Millenial Whoopa. Ale może dlatego tak mi się podoba.
Zaloguj się aby komentować
Ostatni numer na dziś, ale dla mnie wyjątkowy. Za podkłady i skrecze odpowiedzialny w projekcie Scoffers był mój kumpel z lat licealnych, DJ Mr K. Niestety ze względu na perturbacje osobowe oraz machlojki ze strony pewnej osoby której wymieniać nie ma sensu - projekt odszedł od swojej triphopowej natury w stronę żywego instrumentarium i bardziej funkowo-popowe klimaty.
Scoffers - Boys. Polecam.
@tymszafa muszę kumpla podpytac bo sam nie wiem
Zaloguj się aby komentować
Macie ochotę na trochę bluesa?
Prosto z Amsterdamu?
Od zespołu który nazywa się Big Daddy's Breakfast Voodoo?
To zapraszam.
@dziki Jasne! Zapuść bluesa!
@dziki tak jednak zawodowiec robi to zawodowo
@gacek o kurde, zostałem zawodowcem
Zaloguj się aby komentować
Jaką muzykę może grać zespół który nazywa się King Gizzard and the Lizard Wizard? Gwarantuję Wam że równie odjechaną jak ma nazwę.
Zaloguj się aby komentować
Dziś jeszcze nie spamowałem na #dzikamuzyka więc czas nadrobić.
Nie daje mi ten kawałek spokoju. Nigdy nie byłem fanem solowych dokonań Ishahna, ale chyba będę musiał dać mu szansę. Ten numer jest wyborny. Czas sprawdzić pozostałe
Zaloguj się aby komentować
Dziś równie etniczne, choć już nie tak pierwotnie.
Muzyka żydowska jest jak dobry psytrans. Moje zamiłowanie do tego rodzaju muzyki to historia, która zaczęła się ok. roku pańskiego 2013/14. Udałem się wtedy na Międzynarodowe dni kultury żydowskiej w Krakowie wraz ze znajomymi, gdzie odbywały się koncerty.
Trudno opisać, to, jak potrafią się bawić dźwiękami. Szaleństwo w czystej postaci.
Generalnie, jestem odjechany na punkcie muzyki która potrafi wprowadzić człowieka w trans.
Posłuchajcie, choćby tego
Miłego słuchania.
@dziki Oh Scheiße, jak bym był w grze Magic Carpet.
Miodzio
@PeBe Ten dźwięk skrzypiec jest przezajebisty. Co by żymianom nie zarzucać, na muzyce się znają ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@lubieplackijohn O tak, umiejo w dźwięki
Zaloguj się aby komentować
Ostatni na dziś. Polecam całą nową płytę Ulvera pt. "Flowers of Evil". A tu jeden z moich ulubionych.
Zaloguj się aby komentować
A muzy ze spotifaja słucham tak.
Dla zainteresowanych - aplikacja nazywa się ncspot

@JustMe Oficjalne apki sa przeważnie ciężkie i zasobożerne.
A tutaj, bez zbędnych wodotrysków. Gra? Gra i oto chodzi.
@PeBe to nie są już lata 2000 by mieć sprzęt, który zwiesza się przy otwartych trzech zakładkach w Chrome, także bez przesadyzmu kolego
@JustMe Owszem, co nie znaczy, że posiadając środki należy je od razu roztrwonić.
Zaloguj się aby komentować
Moja największa muzyczna porażka? Już opowiadam.
Była jesień, okolice roku 2004. Kumpel zaproponował założenie kapeli. Umiał względnie grać na gitarze, ja umiałem względnie grać na gitarze, do tego doszedł drugi kumpel który nie umiał grać względnie na klawiszach. On na tych klawiszach rozpieprzał galaktyki. Serio, rewelacyjny klawiszowiec. Nie mieliśmy perkusisty, ale to nam początkowo nie przeszkadzało.
Co było w tym kumplu, założycielowi zespołu, dziwnego? Otóż on sam z siebie to średnio miał ochotę na granie, wolał spędzać dnie na oglądaniu swojej gargantuicznej kolekcji pornosów. Ale spodobała mu się jedna dziewczyna. Spodobała mu się bardzo. I jak się okazało, sama umiejętność grania na gitarze nie robiła na niej większego wrażenia, bo jako że obracała się w środowisku metalowym - to tam co drugi umiał grać. Ale zespół, hmm, mieć zespół - to co innego. Więc wciągnął nas w to, nawet się nie kryjąc że chce poderwać panienkę "na zespół". Nam pasowało, bo salka prób znajdowała się na początku w garażu jego ojca, a później została przeniesiona na strych. I tu i tu było ciepło, przytulnie, i nikt za bardzo z d⁎⁎y nie strzelał.
Za moją namową dołączył do nas mój kumpel - jako perkusista. I, że tak to ujmę, nie był on najepszym perkusistą na świecie. Nie był on nawet najlepszym perkusistą w naszym zespole. Ale szybko się uczył i był ambitny.
Graliśmy coś co można by określić czymś pomiędzy progresywnym rockiem a progresywnym metalem. Na rocka było za ciężkie, na metal - za lekkie. Ja wraz z naszym klawiszowcem komponowaliśmy utwory, nasz perkusista je kaleczył ale z próby na próbę był widoczny progres, a drugi gitarzysta i zarazem założyciel zespołu nie dość że stał w miejscu, to jeszcze coraz bardziej pokazywał nam że ma to wszystko co raz bardziej w d⁎⁎ie. Ożywiał się gdy grupka dziewcząt, w tym jego wybranka, zaszczycały nas swoją obecnością, jak ich nie było to coś tam brzdąkał wyraźnie znudzony. Nie zapowiadało się kolorowo. Swoją drogą - z całej tej grupki dziewcząt rzeczony założyciel wybrał taką która nie była ani najładniejsza, ani najbardziej inteligentna... była za to pusta jak portfel studenta po dwudziestym, chamska, prostacka, i wulgarna.
Przenieśliśmy się na strych jego domu, a raczej domu jego rodziców, i tam jakby mi i klawiszowcowi weny przyrosło, założyciel zespołu też się na kilka prób ożywił, a perkusista potrafił już utrzymać rytm przez cały utwór. Naszym szczytowym osiągnięciem było zagranie prawie piętnastominutowego coveru Porcupine Tree - "Piano Lessons", gdzie po "oficjalnej" solówce zacząłem odlatywać i dostałem takiego solowego szału że improwizowałem przez bite 8 minut, co zwieńczyliśmy dwuminutowym outrem na klawiszach i gitarze (perkusista zdążył opaść z sił).
Niestety założycielowi zespołu z tą panną dla której założył zespół - krótko mówiąc - nie wyszło. Co śmieszniejsze - wśród tych dziewcząt była jedna urocza, przesympatyczna dziewczyna która na niego leciała. Ale on miał ją w poważaniu, jak się później okazało nie tylko dlatego że był po prostu zakochany w tamtej. Wg niego ta o której napisałem wyżej była... za gruba xD Według niego oczywiście. W rzeczywistości była bardzo ładną dziewczyną, która po prostu nie wyglądała jak kości na które została naciągnięta skóra, a takie były jego preferencje. Pozytyw dla mnie z tego był taki że jak sobie go odpuściła to zainteresowała się mną. Ale ja nie o tym.
Gdy pogodził się z tym że jego miłość go olała zespół zakończył działalność. Tak o, po prostu. Zagraliśmy jeszcze kilka prób bez niego, a potem zaczęły się jakieś wykręty że jego ojciec ma robić na strychu jakiś swój warsztat. I tak oto skończyła się historia zespołu w którym ja i klawiszowiec widzieliśmy jakieś perspektywy na dłuższe granie, perkusista niewiele widział poza perkusją i pałeczkami bo tak był skupiony na utrzymywaniu rytmu, a sam założyciel nie widział nic poza d⁎⁎ą i cyckami.
@PeBe ano grałem
"Moja największa muzyczna porażka? Już opowiadam."
@dziki nikt nie pytał ( ͡° ͜ʖ ͡°) (╭☞σ ͜ʖσ)
@dziki O kurde, zacna historia! I zacnie machasz pałeczkami! To co, może jakieś spontaniczne #hejtosession? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
I jeszcze jeden sztos na dziś. *shels - The Conference of the Birds. Ten kawałek jest kompletny. Każdy najmniejszy dźwięk na swoim miejscu, nic za mało, nic za dużo. A końcówka...
@dziki Dobrze czynisz! Czyń tak dalej!
Zaloguj się aby komentować
Kolejny kawałek który rozwałkował mnie na miazgę. Polecam z resztą całe wydawnictwo "The Helm Of Sorrow" czyli Thou i Emma Ruth Rundle
@dziki Sory za spam odpowiedziami ale porobiłeś mi dzień. Tutaj od 6:50 jest IMO coś pięknego.
@CzechGangbang bardzo się cieszę że zrobiłem Ci dzień
@dziki rewelacja! Dzięki!
Zaloguj się aby komentować
Wypadałoby dać coś w końcu od siebie.
Mrok, niewiadoma, odrobina magii. Uwielbiam takie klimaty. Nie szukam specjalnie takich dźwięków. One same do mnie przychodzą
Neoceltyckie brzmienie powstałe w 2004 roku z połączenia sił Niemieckich, Norweskich oraz Duńskich.
Nie umiem pisać, ale za to uwielbiam słuchać (podobno robię to dobrze)
Zachęcam do słuchania
Wersja koncertowa:
https://www.youtube.com/watch?v=iJvcN41H3Is
Uważam, że jest świetna!
@PeBe aż mnie naszło na Władcę Pierścieni
@gacek wbrew pozorom, poruszająca twórczość.
@PeBe Tak trzymać! Zdecydowanie za mało jest na hejto takiej muzyki!
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Dziś coś niemetalowego. Tak mi w ucho wpadło słuchając playlisty Genre Glitch na Śpotifaju https://www.youtube.com/watch?v=LczW2Y-qGiA
Zaloguj się aby komentować
No to czas na mój autorski tag xD Zapraszam do obserwowania: #dzikamuzyka
Dopiero dzisiaj się zorientowałem że niecały miesiąc temu wjechał nowy King Weed. I jest dobrze, wręcz bardzo dobrze. Płyta to jeden wielki potężny RIFFAŻ. Nie jest ten riffaż tak doskonały jak na ostatniej płycie Camel Driver, ale i tak słucha się tego bardzo przednio. Chciałbym ich posłuchać na żywo w trakcie zachodu słońca na Mountain Jam Generator Party... https://www.youtube.com/watch?v=O-MIQRr_jrw
A mi się podoba.
Zaloguj się aby komentować
