No nie wierzę, że tu nie przenieśli się z łypoku podgładacze #rolnikszukazony
Co tu taka cisza?

Społeczność
Rolnik szuka żony – polski program rozrywkowy typu reality show emitowany od 21 maja 2014 na antenie TVP1, prowadzony przez Martę Manowską.
No nie wierzę, że tu nie przenieśli się z łypoku podgładacze #rolnikszukazony
Co tu taka cisza?
top odcinka to był alkoholik, który robił calla z zamkniętego zakładu
Niestety pisanie "na żywo" w Hejto jest okropne. Przyznaję się, ze wstydem, że tylko w takich momentach wracam do imperium Biauka.
@Banan11 brak spamu tym i innymi patogównami jest jedną z większych zalet tej strony w porównaniu do wypoku
Zaloguj się aby komentować
Oglądałem ostatnio dawne odcinki Rolnika i jakoś teraz prowadząca Marta stała się taka marudna, bez tego szczęśliwego blasku w oku
@Pieszczoszek taa, wygląda jakby już tylko z przymusu prowadziła
Zaloguj się aby komentować
@A_I owszem, chociaz zaluje, ze hejto nie istnialo jak Marek Olimpijczyk mial swoj czas w telewizji xD
Zaloguj się aby komentować
Arwena zerwała z Aragornem
#rolnikszukazony

@Zielczan co to w ogóle za ludzie są?
@Jason_Stafford zadaje pan bardzo trafne pytania.
Dajcie znać koledze od języka w pierdziawie Arweny ( ͡° ͜ʖ ͡°) #PDK
Zaloguj się aby komentować
No chłopy, do roboty, bo Kasia ponoć znów do wzięcia. Może już któryś właśnie wygrywa życie. ( ͡° ͜ʖ ͡°) #rolnikszukazony

@Analnydestruktor Pewnie tak samo, jak i kawalerem
Zaloguj się aby komentować
Ciekawe ilu napaleńców po emisji odcinka z wylotem z gospodarstwa szturmowało jej sociale myśląc, że droga wolna. #rolnikszukazony

@wilku88 nie i teraz nie piję szampana
@J23 I tak byś nie pił ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@wilku88 kto wie? kto wie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
#heheszki #rolnictwo dobre świnie wciąż w cenie

Zaloguj się aby komentować
Też założyłem tu swoje konto i będę wrzucał swoje wpisy z Wykopu. A kiedy dobiję do rangi "kompan" (trochę to potrwa), wówczas założę społeczność "kambodżańskiego uniwersum", bo na razie nie mam na to uprawnień.
@pelt trzeba pare śmiesznych obrazków wrzucić o wykopie to raz dwa sie range nabije.
@dawid131 No witam, widzę, że vipy zaczynają przychodzić
Zaloguj się aby komentować
Zgodnie z obietnicą wracam, bez zbędnego zwlekania, z wrażeniami po ostatnim odcinku RSŻ. Chociaż nie wiem czym tu się dzielić skoro finał był tak samo nudny jak i cały sezon. I tu mógłbym wyskoczyć z przewrotnym stwierdzeniem, że w takim razie stanowi idealne podsumowanie tej edycji, ale niczego takiego jeszcze nie mieliśmy. Zawsze dawali uczestnikom tej zabawy szansę żeby sobie wytłumaczyli nieuporządkowane sprawy a tu nic. Manowska stała na straży pozorów i prewencyjnie nie pozwalała zbytnio się wdawać w trudne tematy. Niczym ciotka na imieninach. Co wprowadzało sztuczną atmosferę rodzinnego spędu, na którym wujkowie nie rozmawiający ze sobą od lat muszą wytrzymać te kilka godzin w swoim towarzystwie.
Ki czort? Po co ściągać ich wszystkich do Kazimierza tworząc w teorii sposobność do konfrontacji skoro na żadną konfrontację nie zamierzają pozwolić? Skąd im się to wzięło? Przecież nigdy w historii polskiego wydania nie było to tak moderowane. I też wydaje mi się, że nie po to formuła przewidziała ten odcinek. No, ale do tego to wszystko zmierzało. Wszak Manowska z czasem coraz bardziej trzymała stronę Rolników, ignorując racje ich byłych niedoszłych (vide Pyrkowa Magda czy Pieczarkowa Kamila).
Młody Tomek
Dlatego może omawianie poszczególnych uczestników zaczniemy od czegoś ewidentnie nie fair? Znaczy, nie zrozumcie mnie źle, Zuza była sztuczna do bólu (czego zdaje się tylko najbardziej zainteresowany nie zauważał) i nawet nie próbuję z tym dyskutować, Pragnę tylko zauważyć, że w ogóle nie dali jej szansy się obronić. Manowska obarczyła ją winą za to, że biedny Tomuncio poczuł się wyśmiany i wzięła ją na spytki uniemożliwijając jej odbicie piłeczki.
A szkoda, bo tak po prawdzie Tomek może mieć pretensje do samego siebie. Wszak nikt nie zmuszał go do tego wyboru a wręcz przeciwnie, wszyscy mu go odradzali. Dlaczego więc mimo wszystko zdecydował się Zuzę, która ani nie pasowała do niego z charakteru, ani z zaangażowania? Tutaj z pomocą przychodzi Martyna, która ledwo co zdążyła zarzucić mu, że tak po prawdzie nie jest zainteresowany ich poznawaniem a ten dzień-dwa później wytypował najgorszą możliwą kandydatkę
No, ale i tak wygrał, bo trafiła mu się Kasia, która tak się w nim zabujała (nadal nie wiem co w nim widziała), że schowała dumę do kieszeni i odezwała się pierwsza. O czym jego pierwszy wybór zdaje się dowiedział już na backstagu. Co też jest słabe, bo jak konfrontacja to konfrontacja a nie "trzymajmy odrzuconą kandydatkę w niewiedzy, by przypadkiem nie popsuła atmosfery a najlepiej wyprośmy po odfajkowaniu wymiany kilku zdań w ramach formalności, bo nie ma co ryzykować".
Niemniej najważniejsze jest to, że już nie muszę słuchać Tomka i jego sztucznej pozytywności jakby jego zyciowym role model była sama Dolores Umbridge. Nie mogłem tego znieść. Nieważne co się dzieje, on uśmiech na twarzy i "dobrze, że fajnie"
Rolniczka
Zawsze bawią mnie ludzie tak nie samoświadomi jak ona. Moraw od początku widział, że wybór już się dokonał i niezależnie co by nie zrobili, na gospodarstwie zostanie Walentyn, ale ona w swoim mniemaniu dawała im równe szanse i do ostatniego momentu się wahała
Inną fascynującą sprawą jest to jak Klaudia projektuje swoje wątpliwości na kandydatów przez co myli reakcję z akcją. Moraw wcale nie wycofał się sam z siebie, bo przestało mu zależeć. Tylko odpuścił sobie widząc, że ta w ogóle go nie zauważa. Podobnie Konrad, on często odnosił się do różnicy w wieku nie dlatego, że też się jej bał, ale dlatego, że Rolniczka nawijała mu o tym przy każdej sposobności i on potem wracał do tego, bo chciał się odnieść do zarzutu, że 21-latek nie może być dojrzały.
No, ale niezależnie od tego jak się z nimi rozminęła, najważniejsze jest to, że z Ukraińcem się zgrała. A przynajmniej takie wrażenie sprawiali według stanu na październik, bo wtedy nagrywali finał. Śmieszki z Insta sugerują, że nadal są razem, ale czas pokaże jak ten związek na odległość da radę na dłuższą metę. Oby im się udało, pomimo moich obaw.
Wąski
Nie chcę mówić, że popełniają błąd, ale popełniają błąd. I nie chodzi mi o to, że statkują się tak młodo (wszak dla naszych rodziców czy, jeszcze lepiej, dziadków było to wręcz normą i byli szczęśliwsi w swoich małżeństwach niż my), ale tak szybko. Miłość wyznali sobie po kilku tygodniach, zamieszkali razem po miesiącu-dwóch a zaręczyli się (o czym wiemy z Instagrama) bodaj po trzech. I niby znam związki z podobnym tempem (i to bez dziecka na pokładzie), które przetrwały próbę czasu, ale raczej byli to ludzie dojrzalsi i lepiej wiedzący czego chcą w życiu.
Oni natomiast jadą na paliwie młodzieńczej fascynacji i boję się, że jak motylki w brzuchu się skończą to może ich czekać bolesne zderzenie z rzeczywistością. I mówię to z własnego doświadczenia. Ja, jakbym narzucił w swoim związku takie tempo jak oni, to bym teraz odkręcał największy błąd w swoim życiu
Oczywiście Michasiowi i Adzie tego nie życzę. To są dobrzy ludzie i wolałbym jakby im się jak najlepiej wiodło. Czyli jak Rolnikowa tradycja nakazuje, najpierw zaręczyny, potem dzieciak a na koniec sakramentalne "tak"
Stary Tomek
Czyli jednak hihi Justyna przerzuci się na trenowanie trampkarzy hihi Pogoni Mogilno? To dobrze, bo już się martwiłem, że hihi wątpliwości będą górą i da Rolnikowi hihi kosza. Bo mimo ogromnej odległości pasują do siebie i szkoda jakby mieli się rozstać przez przeszkodę, o której wiedzieli od samego początku, jeszcze zanim się zobaczyli na żywo. I tak na marginesie, czekam aż ktoś zrobi kompilację ich chichrania się.
A co do Kasi to jej reakcja dobrze pokazała dlaczego ja nie nadaję się do programów tego typu. Nie potrafię się tak szybko zaangażować i zawsze rozwalali mnie uczestnicy reality show, dla których tydzień to aż nadto żeby się zakochać na zabój
Mati Koziarz
Co to ma być!? Nic się nie wyjaśniło, wszyscy obstają przy swoim chociaż nikt się nie kwapi udowodnić, że to on ma rację. I bądź tu mądry jak obie strony są równie niewiarygodne. Z niego trzeba wyciągać konkrety, które nijak się nie sumują a one nie raczyły ustalić jednej wersji
I nie wiem jak się zabrać za komentowanie tego cringowego crossoveru czeskiego filmu z paradokumentem, ale może najpierw ustalmy to co wiemy na pewno. Zuza i ta kanciata obgadywały Matiego za jego plecami, o czym on w ten czy inny sposób się dowiedział i poruszyło go to do żywego. No i Martyna nie miała z tą całą aferą nic wspólnego... ale i tak wyleciała z gospodarstwa, za niewinność. A na konfrontacji nikt jej nie spytał jak się z tym czuje, o przeprosinach nawet nie wspominając, yaiks. Na jej miejscu przerwałbym tą przepychankę i powiedział, że idę na backstage skoro już ustaliliśmy, że nie miałem z tym obsmarowywaniem nic wspólnego a ja dłużej siedzieć między młotem a kowadłem nie zamierzam.
Co do pozostałych uczestniczek to Zuza idzie w zaparte, że nic nie było. Co prawda pisała z tamtą nieforemną, ale nic nie było. I pal sześć, że nieforemna przyznała się do wszystkiego te dwa odcinki temu, jak sprawa się rypła. Ba, nawet powiedziała, że była zbyt łatwowierna i dała się na to złapać a teraz będzie wtórować koleżance, że to były takie tam koleżeńskie pogaduchy, w ogóle nie o nim
Co więc zadziało się na tym kozim ranczu? Widziałem sugestie, że... założył im podsłuch
Także wydaje mi się, że backstory tej afery musi być bardziej krępujące dla niego. I chyba żadnych skrinów nie było. Albo Mati lub rodzice przypadkiem lub nie podsłuchali co dziewczyny o nim myślą i gdzie dzielą się wrażeniami. Albo jedna zostawiła telefon a on na szybko go przerył. Jak tak zbieram sobie to wszystko do kupy to wersja ze skrinami pojawia się później. Jak wyrzucił Zuzę to mówił tylko, że kandydatki się zgadały. O żadnej konwersacji na FB nie było wtedy mowy. No i widać, że nie wiedział do końca która co, bo Martynę to wywalił za niewinność. Także obstawiam za jednym albo drugim. Jaka była prawda? Mati jeden wie.
I szczerze? Zrobił sobie straszną krzywdę zgłaszając się do programu. Mu jest potrzebne poukładanie sobie spraw w głowie a nie reality show matrymonialne. Przecież jego zachowanie podchodzi pod fobię społeczną. Jest wiecznie stremowany, ciężko mu zebrać myśli a poruszanie niewygodnych tematów stanowi dla niego ogromne obciążenie psychiczne. I to poszło w świat. Jeśli przed programem ciężko było mu znaleźć partię to teraz będzie to niemal niemożliwe. Jeszcze puścił ściemę, że próbują z tą czwartą, której nawet nie chciało się przyjechać. Już widzę jej reakcję przed telewizorem. "Że niby co robimy?" Ech, jest jaki jest, ale nie zasłużył na to. I jeszcze słówko do jego obrońców. Nie, nieprzystosowanie społeczne wcale nie jest tożsame z introwertyzmem. To nie jest taki typ osobowości, który trzeba zaakceptować i tyle.
Dwa pytania na koniec
Jak mówicie? Ile par dotrwa do Gwiazdki? Bo na chwilę obecną mamy absolutny rekord. Cztery związki między rolnikami a kandydatami (biedny Mateusz, pewnie jak o tym usłyszał to jeszcze bardziej mu się zrobiło przykro, że jest czarną ow... kozą) plus nieoczekiwany shipping Konrada z Zuzą od Matiego właśnie. Ciekawe czy o tym wspomną na święta? A druga sprawa, co z kolejną edycją? Jak słusznie komentujący zauważyli, w poprzednich sezonach ogłaszali nabór już w okolicach rewizyt. A tutaj co? Odcinek finałowy i nic? To była ostatnia edycja, o czym zapomnieli nam powiedzieć? Czy jeszcze nie wiedzą co będzie w przyszłości i być może czeka nas przerwa? Co o tym sądzicie? A na osłodę zdradzę, że nadrabiam Ślub od pierwszego wejrzenia. Jak chcecie to popełnię podsumowanko, bo tam zdaje się, że też mieliśmy finał.

@TryHard ja na dał nie wiem kto wysłał screeny rozmów
@Utylizejszyn mysle ze nikt nie dał tylko wymysla
@Utylizejszyn Nie ma żadnych screenów

Zaloguj się aby komentować
Wracam po przerwie z podsumowaniem, które siłą rzeczy będzie zahaczać o dwa odcinki. Ale za tydzień obiecuję nie mieć obsuwy. W przeciwieństwie do TVP
Wąski
Zaskoczyli mnie swoim tempem. Znają się raptem kilka tygodni a zamieszkali razem. Nawet jakby byli z tej samej miejscowości to to powiedziałbym, że robią to bardzo szybko, ale z drugiej strony jakby teraz nie podjęli tej decyzji to odroczyłaby im się o pół roku. Wszak uczelni nie da się za bardzo zmienić w połowie semestru. Tylko kurczę, z Łodzi do Kalinówki jedzie się ponad 3 godziny i to drogami szybkiego ruchu. Ja bym się bał podjąć takie ryzyko, przynajmniej na tym etapie. Przecież tak naprawdę to oni się nie znają. A powrót do starego życia może być ciężki jak już pozamykało spaliło się mosty za sobą.
No, ale nic to. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć dziubaskom żeby ta młodzieńcza fascynacja przemieniła się w dojrzałą miłość a proza codzienności nie weszła im w paradę. Bo są fajnymi ludźmi i zasługują na szczęście. Zwłaszcza ze sobą. A właśnie, mam nadzieję, że starzy naprawdę ją zaakceptowali i nie żałują w głębi serca robotnej Marty, która zaj*biście przerzucała gnój. Bo nawet jeśli teraz tego nie mówią to może to wyjść w przyszłości. A z teściami lepiej dobrze żyć. Zwłaszcza jak się z nimi mieszka.
Stary Tomek
A tutaj zupełnie inne podejście do życia i związków. Dużo dojrzalsze, chociaż Justyna wcale nie jest wielce starsza od Michała. Heh, na tym etapie to już running gag, że co podsumowanie nie dowierzam w jej wiek. Ale tak szczerze? Tutaj nie ma co się dziwić. Nic tak nie postarza jak samotne rodzicielstwo. Zarówno fizycznie jak i mentalnie. Dlatego doskonale ją rozumiem dlaczego jest w tym wszystkim tak ostrożna. Wszak nie musi myśleć nie tylko o sobie, ale także o dobru bajtla. Więc danie się ponieść motylkom w tym przypadku nie wchodzi w rachubę.
I z tego powodu może im się nie udać. Znaczy się Tomek nie oczekuje od niej, że z dnia na dzień rzuci wszystko i pojedzie na Kujawy a młody przekonwertuje się na Kolejorza (w sumie to nie jest źle, barwy te same, nie musi szalika zmieniać), ale ona zdaje się aż nazbyt przezorna. Zaczęło się niewinnie, od pytania czy Tomek tak na serio czy to sprawka "onych". Tutaj pomyślałem sobie, że ma niskie poczucie własnej wartości i nie dowierza, że mogła komuś tak bardzo przypaść do gustu, ale problem w tym, że im dłużej się znają tym wcale nie jest pewniejsza tego związku a wręcz przeciwnie. Pojawiają się nowe wątpliwości, bo nagle uświadomiła sobie, że Mogilno od jej hajmatu dzielą przeszło 4 godziny jazdy samochodem. Heh, dwa odcinki temu uważałem ich za parę z największymi szansami na dotrwanie do podsumowania a teraz zmieniam zdanie o 180 i jeśli miałbym wskazać jedną parę, która do niedzieli się rozpadnie to wskazałbym właśnie ich.
(I tak na marginesie, ciężko się ich słucha. On "tak" co drugie zdanie a ona momentami więcej "hihihi" niż słów)
Rolniczka
Chociaż notowania Klaudii i Walentyna też są u mnie wysoko. W ostatnim odcinku już było widać zalążki tego przed czym ostrzegałem u Michała i Ady. Po pierwszych zachwytach powoli do nich dociera, że może jednak nie nadają na tych samych falach. A jako, że od początku Łysy mi nie podpasował to mógłbym się teraz uśmiechnąć do samego siebie i powiedzieć "a nie mówiłem", ale szczerze? W tym konkretnym zgrzycie doskonale go rozumiem. Rolniczka wzięła sobie miastowego dosłownie z drugiego końca Polski i nie podumała co dalej i jak ma to teraz wyglądać?
Ja rozumiem, że jest tradycjonalistą i zamieszkanie ze swoją partią to dla niej big deal. Nie mam nic przeciwko a wręcz przeciwnie, ale na co ona liczyła? Że będzie się spotykać na zasadzie randek z chłopem, którego życie, praca i znajomi są tam we Wrocławiu, 6 godzin jazdy drogami szybkiego ruchu stąd? To nie ma prawa się udać. A na jej propozycję, że może sobie zamieszkać w Białymstoku bym się na jego miejscu obraził. On wychodzi jej na przeciw i chce wiele poświęcić dla tego związku a ta rżnie głupa, że nie wie o co pyta kiedy w sposób oczywisty proponuje jej wspólne mieszkanie.
Jak według niej nie wypada albo uważa, że to za wcześnie na takie decyzje to powinna o tym powiedzieć a nie udawać Greka. Albo najlepiej przemyśleć te kwestie przed dokonaniem wyboru, bo kisiel w majtkach kisielem w majtkach a życie życiem. Są rzeczy, które nie da się przeskoczyć i może to nie jest jedna z nich, ale będzie im naprawdę ciężko. A tak już na marginesie to zabawne, że Walentyn z początku zgrywał takiego badboya a teraz okazuje się miękkim dydkiem
Młody Tomek
Co się odrumuniło na tej rewizycie to ja nawet nie. Zapraszasz świeżo upieczonego chłopaka w swoje strony, umawiasz Was ze znajomymi a oni... urządzają Ci roast
Tylko nie rozumiem dlaczego sama zainteresowana siedziała niewzruszona. Właśnie traci faceta, na którym podobno jej zależało i nic, nawet powieka nie drgnęła. Ba, jak Tomcio ją rzucił to jest "bardzo mi przykro" było tak sztuczne, że z tego mogliby robić parówki. O co chodzi? To była ustawka, by pozbyć się faceta, który przestał ją interesować? Czy może od początku niczego nie było z jej strony, więc nie miała czym się przejąć? Albo nawet poczuła ulgę, że pojawiła się okazja by to zakończyć szybko, bez dram i nawet zachowując twarz. Bo w sumie to nic złego nie zrobiła. Bycie spontaniczną i rozrywkową, jakby nie patrzeć, to nic zdrożnego i nie jej wina, że taka partia jednak Tomciowi nie odpowiada.
Pretensje może mieć tylko do siebie, że nawet nie próbował poznać kandydatek przez co wybrał laskę, która, jak się okazało po fakcie, kompletnie rozmijała się z jego typem
Tylko niestety ta historia ma smutny twist, bo oto Kasia sama z siebie do niego napisała i teraz są razem. Z jednej strony, wbrew wykopowym ekspertom, chciałbym ją pochwalić za to, że poszła za głosem serca, zamiast iść za konwenansami, ale z drugiej... co ona w nim widzi? Gość jest j*bitnie nijaki a te jego wieczny uśmiech i pozytywne nastawienie wręcz mdlą. I nie zrozumcie mnie źle. Wcale nie uważam, że w Polsce ludzie powinni zawsze chodzić ponurzy i posępni, ale w tym jego attitude jest coś takiego odpychającego. Jakby to wszystko było wyuczone i wcale nie uśmiecha się dlatego, że jest mu wesoło. Tylko dlatego, że tak go wychowali na wiejskiego prymusika i ulubieńca babci. Pamiętaj Oskarku, masz być miły, grzeczny i zawsze mówić "dzień dobry" starszym i tak wyhodowali sobie nudziarza. Ale Kasi, jak widać, to nie przeszkadza. A wręcz przeciwnie, ona wręcz o niego zabiega
Szkoda, bo nie życzę TikTokowi źle, ale według mnie powinien dostać od życia nauczkę, bo takie podejście jak on reprezentował w programie jest zwyczajnie słabe. W ogóle się nie zaangażował przez co wziął jakiegoś pustaka a fajną dziewczynę potraktował bardzo słabo. Ją wysłał do odwalania brudnej roboty kiedy on poszedł na randkę ze swoją faworytką a jak wrócili to nawet nie dał pochwalić się efektami pracy, tylko "ciao bambino". Jakimś cudem Kasię tym nie zraził (jeszcze), ale on się na tym kiedyś przejedzie. Nie zdziwiłbym się jakby nie dojechali do finału. Bo każdy ma swoją cierpliwość i nawet Arwena nie wytrzyma z typem, który nie słucha się co do niego się mówi. A tak na marginesie to zastanawiająco szybko się zeszli. Nie zdziwiłbym się jakby pisał z nią jeszcze jak był z Zuzią i ta zrobi mu o to aferę we finale.
A tak na marginesie to z ciekawości zajrzałem na Wykop i normalnie nie komentuję wyglądu, ale intryguje mnie robienie z Kasi najpiękniejszej uczestniczki ze wszystkich edycji. Przecież to szara myszka dla anonka, nic szczególnego. Nie była najładniejsza nawet u Tomka a co dopiero w RSŻ w ogóle. A skoro o nim mowa to kilku nazywało go chadem. No cóż... może się nie znam, ale on jest raczej średni a ta cofnięta szczęka dyskwalifikuje go dyskwalifikuje.
Mati Koziarz
Matko, gościu jest tak nieporadny towarzysko, że śledzenie jego wątku wręcz boli. Jako gospodarz w ogóle nie wie jak wprowadzić komfortową atmosferą, nie umie odczytać emocji gości i nie potrafi rzucić luźną gadką na niekoniecznie poważne sprawy. On jak nie wie o czym rozmawiać to przechodzi na co trudniejsze tematy a to w połączeniu z jego spiną w głosie sprawia wrażenie, że spotkanie z nim jest tak naprawdę pierwszym przesłuchaniem świeżo upieczonego policjanta. Nie dziwię się dziewczynom, że nie czuły się dobrze w tych okolicznościach przyrody, ale sorry. Jesteśmy dorośli, nikt nas nie zmusza do siedzenia na agroturystyce do końca ferii. Jak nie podoba się Wam to pożegnajcie się jak ludzie a nie obrabiajcie d*pę za plecami.
A skoro o tym mowa to im dłużej Manowska go o to pytała to tym mniej wiedziałem. Najpierw screeny dostał od kogoś zaufanego a chwilę potem od życzliwego anonima
On to chyba ma jeszcze gorszy social skill niż Marek Olimpijczyk czy Krzysio od Jessici. Nie wyciągnął żadnych wniosków z potrójnej "przegranej" i nawet jak załatwili mu drugą szansę to ją kompletnie zmarnował. Naprawdę zdziwiłbym się jakby ta dziewczyna, która pofatygowała się z nie wiadomo jak daleka zdecydowała się na drugą randkę. "Uznajesz zwierzęta um... w sensie tego typu piesek albo kotek", kto tak gada? Kto mu pisze dialogi, Lucas? I po co wziął do dogrywki miastową po ekonomii? Na co on liczył? Że zrezygnuje z kariery, będzie z nim hodować kozy (które w przeciwieństwie do chomików nie mają specyficznego zapachu) i nawróci się na psy łańcuchowe? No chyba nie... Mu potrzeba prostej dziewuchy ze wsi, najlepiej bez szkoły. Niemniej nie zasłużył na to co go spotkało w Internecie. Porównania do Dahmera? Ludzie, litości...

@Utylizejszyn Na dwoje babka wróżyła czy będzie między nimi spina. Bo wprawdzie stawiam dolary przeciw orzechom, że Tomek pisał z Kasią jeszcze będąc z Zuzią, ale czy Żółta ma w sobie mentalną Dianę, która mogłaby się odpalić jak na konfrontacji z Sewerynem? No niekonieczne... A szkoda, bo Pana Uśmieszka przydałoby się wyjaśnić.
Ale za na pewno u Matiego będzie wesoło. Sytuacja tak dziwna i niejasna, że jak tylko ją ruszą to zaczną się dymy a ruszą na pewno, bo dziewczyny na pewno nie będą chciały być kozłem ofiarnym tej afery. Zwłaszcza Martyna, która zdaje się, że nie miała z nią nic wspólnego i wyleciała za niewinność. Już nie wspominam o Manowskiej, której płacą za to, by robić show.
Zaloguj się aby komentować
Mnie się wydaje czy coś jest nie tak z tym sezonem? Udźwiękowienie nagle zrobiło się słabe, prawie jak w TVN-ie. Montażysta zamiast robić złoto jak zwykle to zaczął odwalać fuszerkę. A i rolnicy, nie wiedzieć czemu, zaczęli wybierać na opak
Stary Tomek
Oni coś palili na tych rybach? Bo coś im było podejrzanie wesoło. Hihi haha i nawet nie zauważyli zaczepu
Michał Mistrz Ciętej Riposty
Już to powiedziałem, ale zdecydowanie najnormalniejszy kandydat tej edycji. Nie spodziewałem się, że właśnie mu przypadnie ta rola, ale ciężko mu cokolwiek wytknąć. Ma poukładane w głowie, wie czego szuka i nie boi się mówić co myśli. Chociaż bez tego ostatniego ciężko byłoby ujechać z takim ojcem. Widać, że Michał skłania się do wyboru sercem a ten mu nawraca, by wziął nudną, ale robotną. Ja bym się chyba spytał dlaczego wyszedł za matkę, z miłości czy dlatego, że gnój dobrze przerzucała? Jakby powiedział, że to pierwsze to by sam sobie zaprzeczył i musiał od teraz trzymać język za zębami. A jakby wybrał bramkę numer dwa to pozostałby konsekwentny, ale też konsekwentnie żonę by bolała głowa przez miesiąc
I ja rozumiem, że ludzie starsi ze swoim bagażem doświadczeń są bardziej pragmatyczni i patrzą na życie zupełnie inaczej niż 20-30 lat wstecz kiedy to mieli pstro w głowie, ale nie ma nic gorszego niż rodzic narzucający coś dorosłemu dziecku. Co z tego, że Ty wolałbyś obrotną synową? Jak to jego życie i to on z nią będzie spędzał czas? Masz rację, że Marta zna wieś, pomoże i nie znudzi się rolą, ale związki gospodarza to nie tylko wspólny zajob, ale także wspólne spędzanie czasu pomiędzy a jak Marta mu się nie podoba, ani nie może z nią złapać flow to będzie się męczył. I nic mu z tego, że podaje snopki lepiej od niego.
Dlatego mam nadzieję, że wybierze Adę. Nawet ładna, do pogadania i widać, że ma dobre chęci. Z nią będzie mu dużo lepiej niż z Martą, która w przeciwieństwie do niego nie jest nic przebojowa. No i nie ukrywajmy, ale wizualia też są ważne a ona wyglądała tylko na randce jak się odstawiła. Bez makijażu w ogóle mi się nie podoba (dlatego powinni zakazać malowania się, bo to false advertising
Rolniczka
Niby człowiek wiedział a jednak trochę się łudził. No (nie)stety, ale Klaudii weszło zauroczenie tak bardzo, że nie było takiej siły by ją do Walentyna zniechęcić. Mieszka na drugim końcu Polski, nie ma nic wspólnego z rolą i miga się od roboty, ale jej to w ogóle nie przeszkadza, bo kisiel w majtkach clouds everything. I nie wiem czy to kwestia skopanego montażu czy Łysemu się odmieniło, ale tak jak jeszcze odcinek temu księżniczkował, tak teraz zdaje się, że zaczęło mu zależeć. No nie wiem, nie jestem do niego przekonany, zdążył mnie do siebie zrazić, ale życzę im jak najlepiej.
I tylko Konrada żal w tym wszystkim, bo w poprzednim odcinku narobiła mu złudnych nadziei, że może jednak go wybierze i czekał na nich nie wiadomo ile czasu wierząc, że wciąż jest w grze kiedy ci szli do cerkwi obwieścić, że są razem
Ale wróćmy do Konrada, bo za każdym razem jak Klaudia nawracała o tym, że jest tyle młodszy (swoją drogą na stronie Rolnika są błędy, ona ma 26 lat a nie 23) to miałem nieodparte wrażenie, że to aby tylko pretekst. Bo nie liczy się co człowiek ma w metryce, tylko w głowie. Małgosia sprzed kilku edycji wzięła sobie kilka lat młodszego Szweda i są teraz szczęśliwą parą. A Konrad jest jeszcze lepszą partią. Przystojny, wysoki, robotny, z rolą za pan brat i bardzo dojrzały jak na swój wiek. No, ale co ja to listuję jak ona się zauroczyła i żadne argumenty do niej nie docierają? Ona od początku wiedziała kogo wybierze i robiła sobie grunt pod to, by Konradowi podziękować, bo łatwiej się mówi, że te 4 lata różnicy to dla niej jednak za dużo niż, że niepotrzebnie go tu sprowadzała, bo wybór dokonał się już dawno temu.
A tak na marginesie randka z Walentynem była strasznie dziwna. Nie dość, że fonia trochę szwankowała to ich rozmowa przebiegała bardzo chaotycznie. Ja rozumiem, że Rolniczka nie umiała powiedzieć Walentemu wprost, że bierze go, ale na tym polega praca montażysty, by tu wyciąć, tu przesunąć i jakoś to usystematyzować a oni chyba puścili surówkę bez ładu i składu.
Młody Tomek
I znowu jestem skonfundowany. Dwa odcinki temu nie było u niego zbyt dobrej atmosfery. On zabierał się za poznawanie dziewczyn jak pies do jeża a one zarzucały mu, że w ogóle nie jest nimi zainteresowany i woli gadać o sobie. Tydzień temu obu kandydatkom znikąd zaczęło zależeć, ale on nie przejawiał skłonności ku żadnej, tylko dalej nawijał okrągłe słowa z permanentnym uśmiechem. A teraz na randce z Zuzą okazuje się, że jest nią wielce zauroczony i aż musiał się powstrzymywać
A co do wyboru Tomka to znowu na opak. Arwena jest zgrabną, zaradną i uczuciową dziewczyną. Z miejsca zdobyła sympatię jego rodziny i telewidzów. A ten co? Jako jedyny woli wytapetowaną siksę, która ma tyle szpachli na pysku, że aż jest żółta
Tylko szkoda, że mówi o tym tak wprost. Reszta rodziny to samo. W ogóle się nie kryją z tym, że są rozczarowani wyborem. Czym stawiają Tomka a przede wszystkim Zuzę w niezręcznej sytuacji. My to możemy sobie komentować, bo robimy to z perspektywy czasu i nawet się nie znamy, ale oni? Przecież zawsze może im się udać, co wtedy? Ano niesmak pozostanie. Jedynie ojciec z RiGCz-em powiedział, że to wybór syna i jego szczęście jest jego szczęściem. Tak powinno się podchodzić do tematu. Znaczit, osobiście uważam, że można porozmawiać jak człowiek z człowiekiem, że powinien się zastanowić, bo ciężko im będzie te studia przeskoczyć, ale żeby tak ostentacyjnie wyrażać niezadowolenie? Przy niej!? Hell no!
Mati Koziarz
No i znowu nieczytelna sytuacja. Zaczynamy jego wątek od tego, że on się czegoś dowiedział i musi sobie porozmawiać z drugą kandydatką, bo to był cios w serce, ale nie powiedzieli o co tak własciwie poszło i musimy się domyślać. Kto nawalił? Reżyseria, bo nie dopilnowała, by na setce podał konkrety? Czy montażysta, bo je z jakiegoś powodu wyciął? Może chcieli, by wyszło to z randki, ale potem okazało się, że Mati poruszył wszystkie możliwe tematy, tylko nie ten?
A co do samej randki to już nie wiem jak typa komentować. Nie mieli sposobności się poznać albo chociaż polubić i są sobie obojętni jakby byli obcymi ludźmi a ten wyskakuje z jakimiś trudnymi pytaniami. Kiedy ślub? A dzieci ile? Chłopie, to nie ten etap. Nie zachowuj się jak rekruter na rozmowie kwalifikacyjnej i pójdźcie w small talk. Chociaż z drugiej strony Mati wydaje się introwertykiem z ograniczonymi umiejętnościami komunikacyjnymi, ale stara się podtrzymać rozmowę jak tylko potrafi a te stoją jak te widły w gnoju i ani me, ani be, ani kukuryku.
Jeszcze się ugadały za jego plecami, że nie będą wychodzić z inicjatywą i niech on się stara. Co jest wręcz chamskie. Bo ja rozumiem, że on jest tak dziwny, że człowiek czuje się niezręcznie oglądając go w telewizji a co dopiero w rozmowie z nim, ale po co robić mu koło pióra? Powiedzieć, że nic z tego nie będzie i rozstać się jak dorośli ludzie a nie mówić jedno i robić drugie. Ech, jeszcze ta z kolczykiem w nosie ma ewidentną bekę. Nie zdziwiłbym się jakby go obgadywała. Mimo wszystko jest mi go żal.
Chociaż sam jest sobie winny, bo załączył mu się wewnętrzny Marek i przekazał Znak Pokoju (PDK) najładniejszej, która na dodatek zaczęła coś czuć. Bo myślał, że w ten sposób zmotywuje pozostałe kandydatki. Ja na jego miejscu podziękowałbym się Karoliny. Nijaka i niezbyt ładna, nawet jakby plan się nie powiódł to nie byłoby czego żałować. Chociaż ona zdaje się, że wpadła mu w oko. Co nie wprost, ale potwierdził. O to chodziło z tym rozwiązaniem buta. Jeny, normalny człowiek by o tym zapomniał a ten tak to traktuje jakby nie wiadomo jak znaczący nie byłby to gest
W każdym razie, jak w tym sezonie bywa, zauroczył się na opak przez co chyba skończy się tak, że żadnej nie wybierze i dlatego nie pokazali grilla u niego, bo nie będzie randki na neutralnym gruncie ani wizyty u drugiej połówki. Także muszą rozciągnąć materiał, bo inaczej zniknąłby na trzy odcinki przed finałem. Tak to jest jak nie wiesz czy podziękować nijakiej i biernej Karolinie czy Martynie śmiejącej Ci się w twarz Martynie, więc Ci się pomieszało i odesłałeś do domu Zuzę, której zaczęło zależeć (PDK)

@yourgrandma Dokładnie, Rolnik to chyba najsensowniejszy program tego typu w polskiej telewizji. Jasne, element rozrywkowy też musi być, w końcu to reality SHOW, ale twórcy podchodzą do tematu na poważnie. Zapraszają ludzi, którzy mają poukładane w głowie i chcą się ustatkować. Dostają swobodę wyboru oraz możliwie najlepszą platformę do znalezienie sobie kogoś sensownego. Oczywiście regularnie zawodzi czynnik ludzki, ale to już nie wina formuły. To uczestnicy wybrali sobie przypałowych kandydatów. Także, tak jak mówisz, przyrównywanie tego do Pato MMA, Warsaw Shore czy streamów umysłowych ameb jest nie na miejscu. Tutaj nikt nie bluzga jak żul, nie zachlewa pały ani też nie parzy się jak żaby w bajorze.
Jedne co mógłbym przyrównać do Rolnika w polskiej telewizji to Ślub od pierwszego wejrzenia, ale tam uczestnicy nie mają nic do gadania. TVN-owi "eksperci" arbitralnie dobierają Ci małżonka, którego poznajesz na ślubnym kobiercu i potem musisz się z nim przez miesiąc męczyć a potem ogarniać papiery rozwodowe (sic!). Także nawet jeśli nie ma takiej patologii jak w Love Island to i tak daleko do powagi RSŻ.
@TryHard No i zastękali Cię skutecznie, skoro już nic nie piszesz
@wilku88 Ze spokojem, po prostu nie miałem zbytnio czasy na dłuższe teksty, ale dzisiaj chcę to nadrobić.
Zaloguj się aby komentować
Wczoraj nietypowo puścili nowy odcinek Rolnika. Chyba po raz pierwszy w historii programu. Do tej pory zawsze emitowali je i wyłącznie w niedziele. No, ale Polakom zbyt dobrze szło w sportach wszelakich przez co seria miała sporą obsuwę i pewnie nie wyrobiliby się z odcinkiem świątecznym. A jeśli tak to ciekawe czy już wyszli na prostą? Może 11.11 też mamy się spodziewać nadprogramowego odcinku? Dobra, starczy dywagacji, przejdźmy do tego co tygryski lubią najbardziej
Mati Koziarz
Mi się wydaje czy gościu był na granicy płaczu... bo laska nie chciała pogłaskać kózki!?
Niemniej plus dla Matiego za ustalenie, że Martyna niekoniecznie widzi się na gospodarstwie. Szkoda tylko, że tak późno, bo jedyne co to zajęła miejsce komuś, kto by się odnalazł na wsi. I naprawdę nie rozumiem czemu tacy się zgłaszają. Dziewiąta edycja szukania rolnikom partnerek, które byłyby gotowe przeprowadzić się do nich, a i tak zawsze trafi się taka, która ma własny pomysł na to co dalej. Dlaczego? Wydaje się Wam, że tak oczarujecie typa, że dla Was porzuci 30 hektarów i 600 kóz, by przeprowadzić się do Waszej kawalerki w słabej dzielnicy i zapieprzać na etacie w magazynie? No chyba nie
Niemniej mleko się rozlało. W ramach "podejmowania kroków" wyprosił najładniejszą kandydatkę, której zaczynało zależeć i został z dwiema, które osobiście nie widzę na gospodarstwie. Chociaż kto tam Karolinę wie? Mamy już 7 odcinków za nami a jeszcze nie jestem w stanie nic o niej powiedzieć. W ogóle się nie wypowiada ani angażuje a to też jest jakiś znak. Także niestety, ale wygląda na to, że w tym rozdaniu Mati nikogo sobie nie znajdzie.
Stary Tomek
Po tym jak Piguła narobiła niepotrzebnego zamieszania przy okazji swojego odejścia to się obawiałem, że kwasy rozciągną się i na tek odcinek, ale na szczęście Klaudia, pomimo młodego wieku i błędów życiowych, jest naprawdę dojrzałą kobietą. Co prawda, łzy poleciały, ale z powodu rozstania a nie pretensji. Jak tak teraz sobie myślę to jednak ona jest dla mnie największym zaskoczeniem tego sezonu, na plus rzecz jasna. Jak usłyszałem, że ciężarna młódka się zgłosiła do programu to spodziewałem się głębokiej patologii a okazała się jedną z sensowniejszych babek od dawna.
Co do wybranki to już się wypowiedziałem. Jak dla mnie jej największą zaletą jest to, że dzieciak (9 lat) jest już w miarę odchowany. Niemniej Tomaszowi odpowiada i tylko to się liczy. Niech im się wiedzie szczęśliwie. Oboje są po przejściach i to też wzmacnia ich nić porozumienia. Bo kto najlepiej zrozumie to co przeszedłeś? Ano ten kto przeszedł tak samo. Dlatego jeśli tylko jednej parze miałoby się udać to byliby to oni.
Rolniczka
Przepraszam, ale nie ogarniam. Przyzwyczajono mnie do tego, że montaż tej serii to złoto a tutaj takie coś. Randkę z Pawłem ucięli w tak dziwnym momencie, że nie wiadomo kto komu podziękował. Ona mu czy on jej? Umie mi ktoś wytłumaczyć co tu się zadziało? Zabrakło taśmy i rozstali się poza wizją?
Co do pozostałych pretendentów to nie spodziewałem się zawodów w robieniu pomidorówki. Myślałem, że wymyśli im coś bardziej "męskiego". Zwłaszcza, że Łysy ostatnio jej marudził, że nie dostają nic w czym mogliby się wykazać (chociaż mnie tak naprawdę chciał jakoś usprawiedliwić swoje miglanctwo) i raczej nie miał na myśli przyrządzenia zupy, której nigdy nie robił. Zwłaszcza, że jeśli chodzi o kulinaria to jest noga
Dlatego kompletnie nie rozumiem dlaczego Ukrainiec się zestresował? Przecież nie robisz nic a i tak jesteś faworytem, więc w czym rzecz? Dlaczego w zapowiedzi kolejnego odcinku tak bełkotałeś, że za chińskiego boga nie dało się Ciebie zrozumieć? Trzy razy puszczałem sobie ten fragment i ni dudu. Może zostało powiedziane coś co dopiero usłyszymy i wtedy się wyjaśnie dlaczego Walentyn, który zachowywał się jakby nie zależało mu na byciu wybranym, zaczął się martwić, że może nie być wybrany?
Dlatego ja bym nie mógł iść do programu tego typu. Ludzie potrafią się zakochać w kilka dni a ja jednak potrzebuję więcej czasu i nie miałbym problemu z mówieniem co myślę. Bym wygarnął, że jak ona może oczekiwać, że zrobimy dobrą pomidorówkę na wodzie. Do tego jest potrzebny bulion i "ech Panowie, coraz więcej amatorów się pcha do zabawy"
Młody Tomek
Nie ogarniam, w jednym odcinku dziewczyny zarzucają mu, że nie umie z nimi rozmawiać a poznawanie na zasadzie "opowiedz coś sama" to d... a nie poznawanie a teraz co? Obie zauroczone?
Tak czy siak, wygrał. Nie wiadomo dlaczego, ale ma teraz dwie fajne dziewczyny, które śpieszą się by powiedzieć mu jakim fajnym, wartościowym facetem (lol
Michał Kombinator
A tutaj niestety, ale spory minus, Dawno nie mieliśmy kombinowania na boku w Rolniku a tu takie coś. I to u ulubieńca telewidzów. Ech Michał, dlaczego? Jak się zgłaszasz do programu tego typu i angażujesz w to innego osoby to z łaski swojej daj szansę tej formule, chociażby z przyzwoitości wobec swoich kandydatek. Zresztą, w trzecim sezonie mieliśmy takie apogeum kombinowania na boku, że myślałem, że realizacja poszła po rozum do głowy i zmieniła zasady gry a rolnikom odbierali listy. Przynajmniej do czasu wyborów, bo wspomniana już kilka razy Ziemniaczana potem znalazła sobie gacha w korespondencji. Dlaczego więc nagle Michał dodaje wszystkie na Instagramie? Niefajnie. I oczywiście może się upierać, że nie widzi w tym nic złego, (Zwłaszcza, że jest tak pewny siebie, że nawet jakbyś go złapał za rękę to krzyknąłby "to nie moja ręka!" przekonującym tonem), ale nie zmienia to faktu, że słabo.
Co do kandydatek to po wczorajszym odcinku tylko Ada mnie nie trapi. Bo Sylwia i Marta to dwie skrajności. Jedna to typ bananowej instagramerki, która chciałaby się bawić a nie robić (Dajcie jej namiary na Walentyna) a druga wygląda i zachowuje się jak szara myszka z Oazy. Także jak jedna sama z siebie zaczęła zamiatać Michałowi ganek a druga zastanawiała się czy lepiej zabić czas partyjką w państwa-miasta czy moczeniem stóp to miałem takie "o kurcze, ale starcie światów"

@TryHard w odpowiedzi na innych, ktorym nie koniecznie musi podobac Twoj content - rob swoje, kazdemu nie dogodzisz, poki jest to w kulturalny sposob i nikogo sie nie obraza - nie przestawaj, duzo nad tym tekstem sie napracowales czyli to lubisz (choc go nie przeczytalem, bo nie moj to klimat :d)
@senpai @frk idźcie sobie z tym stękaniem i dajcie się ludziom cieszyć z komentowania tego, co lubią. Zwłaszcza, że nie mówimy o jakichś patostreamach, tylko sympatycznym, pozytywnym programie telewizyjnym, o którym można pośmieszkować.
@wilku88 właśnie chce, nie mam do nikogo pretensji, tylko chciałbym tego nie widzieć.
Zaloguj się aby komentować