Zgodnie z obietnicą wracam, bez zbędnego zwlekania, z wrażeniami po ostatnim odcinku RSŻ. Chociaż nie wiem czym tu się dzielić skoro finał był tak samo nudny jak i cały sezon. I tu mógłbym wyskoczyć z przewrotnym stwierdzeniem, że w takim razie stanowi idealne podsumowanie tej edycji, ale niczego takiego jeszcze nie mieliśmy. Zawsze dawali uczestnikom tej zabawy szansę żeby sobie wytłumaczyli nieuporządkowane sprawy a tu nic. Manowska stała na straży pozorów i prewencyjnie nie pozwalała zbytnio się wdawać w trudne tematy. Niczym ciotka na imieninach. Co wprowadzało sztuczną atmosferę rodzinnego spędu, na którym wujkowie nie rozmawiający ze sobą od lat muszą wytrzymać te kilka godzin w swoim towarzystwie. 
Ki czort? Po co ściągać ich wszystkich do Kazimierza tworząc w teorii sposobność do konfrontacji skoro na żadną konfrontację nie zamierzają pozwolić? Skąd im się to wzięło? Przecież nigdy w historii polskiego wydania nie było to tak moderowane. I też wydaje mi się, że nie po to formuła przewidziała ten odcinek. No, ale do tego to wszystko zmierzało. Wszak Manowska z czasem coraz bardziej trzymała stronę Rolników, ignorując racje ich byłych niedoszłych (vide Pyrkowa Magda czy Pieczarkowa Kamila).
Młody Tomek
Dlatego może omawianie poszczególnych uczestników zaczniemy od czegoś ewidentnie nie fair? Znaczy, nie zrozumcie mnie źle, Zuza była sztuczna do bólu (czego zdaje się tylko najbardziej zainteresowany nie zauważał) i nawet nie próbuję z tym dyskutować, Pragnę tylko zauważyć, że w ogóle nie dali jej szansy się obronić. Manowska obarczyła ją winą za to, że biedny Tomuncio poczuł się wyśmiany i wzięła ją na spytki uniemożliwijając jej odbicie piłeczki.
A szkoda, bo tak po prawdzie Tomek może mieć pretensje do samego siebie. Wszak nikt nie zmuszał go do tego wyboru a wręcz przeciwnie, wszyscy mu go odradzali. Dlaczego więc mimo wszystko zdecydował się Zuzę, która ani nie pasowała do niego z charakteru, ani z zaangażowania? Tutaj z pomocą przychodzi Martyna, która ledwo co zdążyła zarzucić mu, że tak po prawdzie nie jest zainteresowany ich poznawaniem a ten dzień-dwa później wytypował najgorszą możliwą kandydatkę
No, ale i tak wygrał, bo trafiła mu się Kasia, która tak się w nim zabujała (nadal nie wiem co w nim widziała), że schowała dumę do kieszeni i odezwała się pierwsza. O czym jego pierwszy wybór zdaje się dowiedział już na backstagu. Co też jest słabe, bo jak konfrontacja to konfrontacja a nie "trzymajmy odrzuconą kandydatkę w niewiedzy, by przypadkiem nie popsuła atmosfery a najlepiej wyprośmy po odfajkowaniu wymiany kilku zdań w ramach formalności, bo nie ma co ryzykować".
Niemniej najważniejsze jest to, że już nie muszę słuchać Tomka i jego sztucznej pozytywności jakby jego zyciowym role model była sama Dolores Umbridge. Nie mogłem tego znieść. Nieważne co się dzieje, on uśmiech na twarzy i "dobrze, że fajnie"
Rolniczka
Zawsze bawią mnie ludzie tak nie samoświadomi jak ona. Moraw od początku widział, że wybór już się dokonał i niezależnie co by nie zrobili, na gospodarstwie zostanie Walentyn, ale ona w swoim mniemaniu dawała im równe szanse i do ostatniego momentu się wahała Ta, jak wymyśliła tour de traktor to rzeczonemu Okularnikowi pozwoliła tylko wyjechać na podwórko, Młodego wzięła na krótką przejażdżkę a z Walentym zniknęła na nie wiadomo jak długo, ale nie. Wcale jej nie ciągnęło do jednego z nich I oczywiście nie ma w tym nic złego, ale po co okłamywać siebie i innych? Ona naprawdę dalej uważa, że wszystkich traktowała jednako? Nawet po obejrzeniu odcinków w telewizji? OK...
Inną fascynującą sprawą jest to jak Klaudia projektuje swoje wątpliwości na kandydatów przez co myli reakcję z akcją. Moraw wcale nie wycofał się sam z siebie, bo przestało mu zależeć. Tylko odpuścił sobie widząc, że ta w ogóle go nie zauważa. Podobnie Konrad, on często odnosił się do różnicy w wieku nie dlatego, że też się jej bał, ale dlatego, że Rolniczka nawijała mu o tym przy każdej sposobności i on potem wracał do tego, bo chciał się odnieść do zarzutu, że 21-latek nie może być dojrzały.
No, ale niezależnie od tego jak się z nimi rozminęła, najważniejsze jest to, że z Ukraińcem się zgrała. A przynajmniej takie wrażenie sprawiali według stanu na październik, bo wtedy nagrywali finał. Śmieszki z Insta sugerują, że nadal są razem, ale czas pokaże jak ten związek na odległość da radę na dłuższą metę. Oby im się udało, pomimo moich obaw.
Wąski
Nie chcę mówić, że popełniają błąd, ale popełniają błąd. I nie chodzi mi o to, że statkują się tak młodo (wszak dla naszych rodziców czy, jeszcze lepiej, dziadków było to wręcz normą i byli szczęśliwsi w swoich małżeństwach niż my), ale tak szybko. Miłość wyznali sobie po kilku tygodniach, zamieszkali razem po miesiącu-dwóch a zaręczyli się (o czym wiemy z Instagrama) bodaj po trzech. I niby znam związki z podobnym tempem (i to bez dziecka na pokładzie), które przetrwały próbę czasu, ale raczej byli to ludzie dojrzalsi i lepiej wiedzący czego chcą w życiu.
Oni natomiast jadą na paliwie młodzieńczej fascynacji i boję się, że jak motylki w brzuchu się skończą to może ich czekać bolesne zderzenie z rzeczywistością. I mówię to z własnego doświadczenia. Ja, jakbym narzucił w swoim związku takie tempo jak oni, to bym teraz odkręcał największy błąd w swoim życiu Zresztą, przecież mieliśmy podobne przypadki w programie. Chociażby Grubas od Giga-Pauli. Wielka miłość a potem "to zła kobieta była"
Oczywiście Michasiowi i Adzie tego nie życzę. To są dobrzy ludzie i wolałbym jakby im się jak najlepiej wiodło. Czyli jak Rolnikowa tradycja nakazuje, najpierw zaręczyny, potem dzieciak a na koniec sakramentalne "tak" Tak, bawi mnie to. Bo w realu człowiek zna pary, które pozostają bezdzietne pomimo 10+ lat stażu w życiu "na kocią łapę" a tutaj ledwo co zamieszkają ze sobą i już ciąża. Dlatego, chociaż drogę od poznania się przez chodzenie ze sobą i narzeczeństwo do ślubu mają mocno skróconą, to i tak rzadko kiedy udaje im się założyć rodzinę dopiero po ślubie Aż mi się przypomniały teksty krasnoludzkich NPC-ów w Zabójcach Królów, że ludzkim kobietom wystarczy usiąść na męskich portkach, by zajść w ciążę Heh, milenialsi mają szczęście, że tak to nie wygląda dla ogółu populacji, bo długo nie nacieszyliby się bezdzietną beztroską. Także nie chcę nikomu zaglądać do łóżka, ale chyba nasi uczestnicy cosik robią źle
Stary Tomek
Czyli jednak hihi Justyna przerzuci się na trenowanie trampkarzy hihi Pogoni Mogilno? To dobrze, bo już się martwiłem, że hihi wątpliwości będą górą i da Rolnikowi hihi kosza. Bo mimo ogromnej odległości pasują do siebie i szkoda jakby mieli się rozstać przez przeszkodę, o której wiedzieli od samego początku, jeszcze zanim się zobaczyli na żywo. I tak na marginesie, czekam aż ktoś zrobi kompilację ich chichrania się.
A co do Kasi to jej reakcja dobrze pokazała dlaczego ja nie nadaję się do programów tego typu. Nie potrafię się tak szybko zaangażować i zawsze rozwalali mnie uczestnicy reality show, dla których tydzień to aż nadto żeby się zakochać na zabój Tutaj co prawda nie mieliśmy love instant, ale uczucia i to silne jak najbardziej były. Co mnie osobiście przeraża. Tomka znała raptem kilka dni, ich drogi rozeszły się 2-3 miesiące przed finałem i to z jej inicjatywy, ale to co się stało dalej jest dla niej tak emocjonalnym tematem, że płacze na samą myśl.
Mati Koziarz
Co to ma być!? Nic się nie wyjaśniło, wszyscy obstają przy swoim chociaż nikt się nie kwapi udowodnić, że to on ma rację. I bądź tu mądry jak obie strony są równie niewiarygodne. Z niego trzeba wyciągać konkrety, które nijak się nie sumują a one nie raczyły ustalić jednej wersji Normalnie jakbym czytał Balladynę czy inną lekturę szkolną z kategorii "kultowych". Heh, żeby przebić tą niezrozumiałą gimelę to trzeba by wskrzesić naszych wieszczy narodowych
I nie wiem jak się zabrać za komentowanie tego cringowego crossoveru czeskiego filmu z paradokumentem, ale może najpierw ustalmy to co wiemy na pewno. Zuza i ta kanciata obgadywały Matiego za jego plecami, o czym on w ten czy inny sposób się dowiedział i poruszyło go to do żywego. No i Martyna nie miała z tą całą aferą nic wspólnego... ale i tak wyleciała z gospodarstwa, za niewinność. A na konfrontacji nikt jej nie spytał jak się z tym czuje, o przeprosinach nawet nie wspominając, yaiks. Na jej miejscu przerwałbym tą przepychankę i powiedział, że idę na backstage skoro już ustaliliśmy, że nie miałem z tym obsmarowywaniem nic wspólnego a ja dłużej siedzieć między młotem a kowadłem nie zamierzam.
Co do pozostałych uczestniczek to Zuza idzie w zaparte, że nic nie było. Co prawda pisała z tamtą nieforemną, ale nic nie było. I pal sześć, że nieforemna przyznała się do wszystkiego te dwa odcinki temu, jak sprawa się rypła. Ba, nawet powiedziała, że była zbyt łatwowierna i dała się na to złapać a teraz będzie wtórować koleżance, że to były takie tam koleżeńskie pogaduchy, w ogóle nie o nim One są głupie czy nas mają za głupich? Przecież to co we wczorajszym odcinku próbowały sprzedać jeszcze słabiej się klei niż zeznania Mateusza, że dostał anonim od zaufanej osoby.
Co więc zadziało się na tym kozim ranczu? Widziałem sugestie, że... założył im podsłuch Ta... może z rozpędu zamontował kamerkę w łazience? Wersja, że obiecał Zuzie jej nie wydać to też jakiś absurd. Co prawda obgadywałaś mnie będąc jeszcze moim gościem, ale jako, że przyznałaś się do wszystkiego poza kamerami to będę Cię kryć samemu wychodząc na głupka. Jak więc wytłumaczyć tę całą aferę? Widzę kilka możliwości. Może to była chora gierka Zuzy, która w ramach zemsty za odesłanie do domu wysłała skriny z innego telefonu? Może któraś chciała pokazać psipsi jaką mają bekę z tego dziwaka od kóz a tej zrobiło się go żal, znalazła go na mediach społecznościowych i mu pokazała co jego kandydatki o nim myślą? Tylko jakby tak było to nie widziałbym sensu w takim unikaniu konkretów z jego strony. Przecież nie musiał pokazywać skrinów jak w gimnazjum. Wystarczyłoby jakby przeczytał dziewczynom jedno-dwa zdania i już faja by zmiękła.
Także wydaje mi się, że backstory tej afery musi być bardziej krępujące dla niego. I chyba żadnych skrinów nie było. Albo Mati lub rodzice przypadkiem lub nie podsłuchali co dziewczyny o nim myślą i gdzie dzielą się wrażeniami. Albo jedna zostawiła telefon a on na szybko go przerył. Jak tak zbieram sobie to wszystko do kupy to wersja ze skrinami pojawia się później. Jak wyrzucił Zuzę to mówił tylko, że kandydatki się zgadały. O żadnej konwersacji na FB nie było wtedy mowy. No i widać, że nie wiedział do końca która co, bo Martynę to wywalił za niewinność. Także obstawiam za jednym albo drugim. Jaka była prawda? Mati jeden wie.
I szczerze? Zrobił sobie straszną krzywdę zgłaszając się do programu. Mu jest potrzebne poukładanie sobie spraw w głowie a nie reality show matrymonialne. Przecież jego zachowanie podchodzi pod fobię społeczną. Jest wiecznie stremowany, ciężko mu zebrać myśli a poruszanie niewygodnych tematów stanowi dla niego ogromne obciążenie psychiczne. I to poszło w świat. Jeśli przed programem ciężko było mu znaleźć partię to teraz będzie to niemal niemożliwe. Jeszcze puścił ściemę, że próbują z tą czwartą, której nawet nie chciało się przyjechać. Już widzę jej reakcję przed telewizorem. "Że niby co robimy?" Ech, jest jaki jest, ale nie zasłużył na to. I jeszcze słówko do jego obrońców. Nie, nieprzystosowanie społeczne wcale nie jest tożsame z introwertyzmem. To nie jest taki typ osobowości, który trzeba zaakceptować i tyle.
Dwa pytania na koniec
Jak mówicie? Ile par dotrwa do Gwiazdki? Bo na chwilę obecną mamy absolutny rekord. Cztery związki między rolnikami a kandydatami (biedny Mateusz, pewnie jak o tym usłyszał to jeszcze bardziej mu się zrobiło przykro, że jest czarną ow... kozą) plus nieoczekiwany shipping Konrada z Zuzą od Matiego właśnie. Ciekawe czy o tym wspomną na święta? A druga sprawa, co z kolejną edycją? Jak słusznie komentujący zauważyli, w poprzednich sezonach ogłaszali nabór już w okolicach rewizyt. A tutaj co? Odcinek finałowy i nic? To była ostatnia edycja, o czym zapomnieli nam powiedzieć? Czy jeszcze nie wiedzą co będzie w przyszłości i być może czeka nas przerwa? Co o tym sądzicie? A na osłodę zdradzę, że nadrabiam Ślub od pierwszego wejrzenia. Jak chcecie to popełnię podsumowanko, bo tam zdaje się, że też mieliśmy finał.
a9f59123-aff7-460a-b0e6-6106cfa8a4f3
Utylizejszyn

@TryHard ja na dał nie wiem kto wysłał screeny rozmów

gacek

@Utylizejszyn mysle ze nikt nie dał tylko wymysla

TryHard

@Utylizejszyn Nie ma żadnych screenów

6e369b49-2f55-4c3d-9b01-f396e9e7211b

Zaloguj się aby komentować