Życie w końcówce epoki paliw kopalnych jest bardzo stresujące ale ciekawe. Pociesza mnie jedynie myśl, że wrócimy do czasów prostych wartości i szacunku dla natury. Prawdopodobnie będzie to coś w stylu plastikowego post-apo. No chyba, że dobijemy się atomówkami i jedyne co po sobie zostawimy to śmierć

