Zrobiłem dzisiaj dobry uczynek. Pod budynkiem w którym mieszkam, na trawniku siedział gołąb. Przeszedłem niecały metr obok niego, a ten nawet nie zareagował, czym przykuł moją uwagę. Przykucnąłem przy nim żeby sprawdzić czy wszystko z nim ok. Ptak nawet na mnie nie spojrzał, tylko dziobał sobie ziemię szukając jedzenia wśród trawy. Jego twarz wydawała się jakaś taka inna, bardziej 'szlachetna'. Postanowiłem sprawdzić czy nie ma na nodze obrączek zakładanych przez hodowców, no i okazało się, że ma, w tym jedną z numerem kontaktowym do właściciela. Zgarnąłem biedaka do kartonu i zabezpieczyłem na balkonie. Tam dostał wodę z cukrem i różne ziarna. Zadzwoniłem do właściciela. Okazało się, że gołąb pochodzi z Torunia.
Wśród znajomych ptasiarzy udało się znaleźć osobę, która sąsiaduje z hodowcą gołębi pocztowych. Skontaktowałem się z nim i ten zgodził się przechować ptaka dopóki ten nie odzyska sił i nie odleci do domu. Taka niezbyt ciekawa historia o którą nikt nie prosił.
Wideo z odstawiania gołębia do hodowcy:
#ptaki #zwierzaczki



