@Wyrocznia W błąd to ty wprowadzasz. Gdybyś dokładnie przeczytał to co zalinkowałeś z Bezprawnika, to byś przeczytał, że "zdania są podzielone". Te podzielone zdania to wątpliwości Bezprawnika oparte na jego przeczuciach i wyrok sądu w Giżycku, którego nie można znaleźć w internecie.
Za to, za tezą, że wynoszenie lub niszczenie kart nie jest przestępstwem przemawia obszernie uzasadniony artykuł na prawo.pl , który należy do renomowanego wydawnictwa Wolters Kluwer, właściciela systemu LEX , który jest niezbędnikiem każdego zawodowego prawnika.
W wyroku sądu w Legnicy znajdujemy szerokie i szczegółowe uzasadnienie, dlaczego wynoszenie karty poza lokal przez wyborcę nie jest przestępstwem. Ponadto zacytowałem wypowiedź w tym temacie prof. Biernata, który podobno jest autorytetem.
W artykule Bezprawnika, też jest wskazanych wiele przesłanek, za tym, że jest to legalne, a przesłanki że nielegalne, jak już napisałem wyżej opierają się na przeczuciach, niepewności i jednym wyroku o nieznanej treści.
Powtarzam, że nie namawiam do happeningów z niszczeniem kart, tylko uświadamiam legalność takiego czynu.
Wyborca jest podmiotem wyborów, a wydana mu karta należy wyłącznie do niego, do momentu wrzucenia jej do urny. Jedynym ograniczeniem w dysponowaniu kartą, zapisanym w prawie jest zakaz udostępniania tej karty innym osobom.
Przed wydaniem karty oraz po jej wrzuceniu do urny, za karty odpowiada komisja wyborcza. I to przed ewentualnymi nadużyciami ze strony członków komisji wyborczej mają chronić kartę zapisy ustawy zabraniające jej niszczenia, przerabiania, ukrywania, etc. Zapisy te mają zapewnić mi jako wyborcy niezakłócone prawo do oddania głosu lub nie oddania, jeśli się rozmyślę w ostatniej chwili.
Przed wydaniem karty, kart nie może zabraknąć, nie mogą być wstępnie wypełnione, itp. Po wrzuceniu do urny, karta z moim głosem jest chroniona prawem przed zniszczeniem, ukryciem w celu niepoliczenia, zmodyfikowaniem powodującym nieważność mojego głosu lub zmianę wyniku wyborów. Ale te regulacje nie dotyczą mnie jako wyborcy.
W czasie kiedy to ja dysponuję kartą, mogę ją wypełnić według swojego uznania. Nawet narysować diabła. Mogę ją wypełnić poprawnie, a mogę błędnie.
Podobno Kodeks Wyborczy nie przewiduje możliwości zwrotu karty, chociaż władze zapewniają, że tak i że zwrócone karty zostaną bezpiecznie zapakowane.
Jeśli Kodeks rzeczywiście nie przewiduje możliwości zwrotu karty do głosowania, to dopuszcza moje prawo do zmiany zdania poprzez zabranie lub zniszczenie karty, co na jedno wychodzi, bo karta nie trafia do urny, ani do osoby nieuprawnionej, która mogłaby tę karę wykorzystać niezgodnie z prawem.
Kodeks Wyborczy przewiduje, że karta wyjęta z urny może być przedarta na dwie lub więcej części. Ale jak to? Cóż to oznacza?
Art. 71. [Przeliczenie wyjętych kart do głosowania oraz oddanych głosów]
§ 1. 163
Po wykonaniu przez obwodową komisję wyborczą czynności, o których mowa w art. 70, przewodniczący obwodowej komisji wyborczej otwiera urnę wyborczą, po czym komisja liczy wyjęte z urny karty do głosowania i ustala liczbę kart ważnych i liczbę kart nieważnych oraz, odpowiednio do przeprowadzanych wyborów, liczbę głosów ważnych oddanych na poszczególnych kandydatów albo na poszczególne listy kandydatów i każdego kandydata z tych list, a także liczbę głosów nieważnych.
...
§ 2.
Kart do głosowania przedartych całkowicie na dwie lub więcej części nie bierze się pod uwagę przy obliczeniach, o których mowa w § 1.
Po prostu się ich nie liczy do wyniku.