
Pieniądz w XVII wieku odgrywał kluczową rolę w gospodarce, ale jego wartość nie zawsze była stabilna. W czasach kryzysu państwa często sięgały po praktykę psucia monety, wypuszczając do obiegu pieniądz o niższej zawartości kruszcu. W Rzeczypospolitej symbolem tego zjawiska stały się boratynki i tymfy – monety, które miały ratować skarb, a ostatecznie doprowadziły do inflacji i chaosu finansowego. Historia ich emisji pokazuje, jak łatwo krótkoterminowe rozwiązania mogą stać się długotrwałym problemem dla całego państwa.
XVII wiek w Europie to czas intensyfikacji obrotu towarowo-pieniężnego. Z Ameryk i Azji docierały do Starego Świata nowe surowce jak cukier, kakao czy tytoń, z hiszpańskich i portugalskich posiadłości za Atlantykiem napływało srebro i złoto. Upowszechniły się nowe formy przepływu pieniądza jak weksle i akcje, ciągle jednak podstawą ekonomii była moneta kruszcowa.
Najdroższe było złoto, tańsze od niego w stosunku ok. 12:1 – 15:1 (w zależności od kraju) srebro, natomiast najpodlejsza była miedź ze stosunkiem wobec srebra 100:1 – 150:1. Nawet eksperymentalnie emitowany pieniądz papierowy musiał mieć pokrycie w kruszcu, inaczej stawał się bezużyteczny i prędko wychodził z obiegu ze względu na utratę zaufania w społeczeństwie. Nominał pieniądza zwykle odpowiadał zawartości kruszcu, choć władze państwowe czasem sztucznie zawyżały jego wartość, ustalając kurs urzędowy. [...]
#historia #prehistoria #xviiwiek #panstwo #pieniadze #inflacja #finanse #historykon