Zmarł Marian Turski (Mosze Turbowicz). Liberalne media oraz partie polityczne wspominają go jako wielką osobę. A kim był?


Od listopada 1946 do lipca 1949 pracował w Wojewódzkim Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk we Wrocławiu, a równocześnie był pełnomocnikiem PPR ds. wyborów parlamentarnych w powiecie trzebnickim, a także przewodniczącym komisji w referendum ludowym (styczeń 1947). 


Od października 1949 do sierpnia 1951 był słuchaczem I stacjonarnego kursu dwuletniego Szkoły Partyjnej przy KC PZPR w Warszawie. Od 1951 pracował jako instruktor w Wydziale Prasy i Wydawnictw Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a później, w latach 1954–1956, jako starszy instruktor w Wydziale Propagandy i Agitacji KC PZPR[9].


W 1957 został publicystą tygodnika „Polityka”, zaś w następnym roku objął kierownictwo działu historycznego tego tygodnika, którą to funkcję pełnił przez niemal 70 lat, aż do swojej śmierci[6][12][13].


No, świetny wzór xD Zwykły stalinista i pachołek moskiewski. Fałszował referendum, siał radziecką propagandę i był zaangażowanym komunistą. Właściwie nie robił nic innego niż bycie partyjnym podnóżkiem PZPR, a po 89 roku sobie pisał felietony i artykuły o polityce jako farbowany lis "demokratyczny"


45 lat trzymania Polaków za mordę, a ci mają pamięć złotej rybki xD Właściwie jedyne za co jest wznoszony pod niebiosa, to fakt, że był w Auschwitz i przeżył.


Szukacie ruskich onuc, spójrzcie na środowisko, które popieracie. Autorytetami są ludzie, którzy byli na każde snikienie ZSRR. A myślałem, że nic nie przebije debili z Warszawy, co głosowali w wyborach do PE na ex komucha Cimoszewicza, którego stary był agentem NKWD XD


#polityka

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować