Wytargałem dzisiaj jednego z gruzów z krzaków. W końcu robię na urlopie coś co miałem w zamiarze a nie latam walić fuch xD
Dzisiaj wywaliłem cały środek i wyprałem (cóż, trochę stęchło to wnętrze, gdzieś musiało podciekać, pewnie docelowo wleci nowe), przerwał mi wyjazd na diagnostykę jakiegoś jebanego Opla
Do zrobienia zrzucenie deski (wymiana nagrzewnicy), wymiana mieszka półosi, zwrotnic żeby wsadzić większy hamulec a więc i komplet hamulców (tarcze, klocki, zaciski z tyłu a z przodu zregenerować), wahaczy, drążków, szyby przód, i jeszcze jakieś pierdoły pokroju lusterka. Jeden próg mi zaczyna gnić bo odpadł kiedyś baran, zapryskam bo dziur nie ma, wstawię nowy jakoś w przyszłym miesiącu (oczywiście na opierdol doszukuję, szanujmy się). A no i przegląd zrobić xD. Bonusowe punkty jeśli się uda wygłuszyć drzwi i ogarnąć audio bo teraz biednie to gra. W czwartek albo piątek jedziemy w góry. Ciekawe czy uda się wyrobić. Odkąd jestem na etacie to rzadko zdarza mi się dłubać po nocach, ale w końcu nie jest zimno, nie pada, no i fajnie, chętnie sobie trochę dłubnę w starym stylu, tylko jeszcze uniosę dziada bo wydaje mi się że wydeszek coś nieszczelny, i chyba jeszcze łapa któraś jest wywalona (tak pamiętam jak przez mgłę) i zobaczę jak tam stan podwozia, może mnie nie zabije. A no i jeszcze jutro kurs 3h po felgi, i mam nadzieję że przyjdą opony na czwartek
No ale walczymy, idę go dźwigać i zrzucać dechę.
PS: tak, mam burdel na warsztacie. Ale to mój burdel i będę się w nim burdelował ile chcę!
#motoryzacja #urlop #gruzy #hobby
