
Donald Tusk chwali się publicznie, co często cytują media głównego nurtu, że Polska jest 20. gospodarką świata i wyprzedziła takie kraje, jak np. Szwajcaria czy Argentyna. Tyle, że to retoryka właściwa raczej dla dawno minionej epoki propagandy sukcesu, stosowana przez Edwarda Gierka, pierwszego sekretarza KC PZPR w latach 70. minionego wieku. Tymczasem realia nie są już takie różowe. Dlatego pokazujemy jak jest naprawdę.
Premier polskiego rządu celowo przytacza tylko te rankingi i zestawienia, które mają napawać optymizmem i pokazywać jak wielki skok w rozwoju wykonała Polska, szczególnie pod jego rządami. To oczywiście tylko strategia PR, na którą nabiera się spora część społeczeństwa nie orientująca się w sprawach gospodarczo-ekonomicznych.
Donald Tusk, a przy okazji rzecznik rządu, Adam Szłapka, stosują bowiem sprytny zabieg, polegający na tym, że nie pomija się szczegóły, a te mają w tym wypadku zasadnicze znaczenie, bowiem faktycznie według Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego Polska plasuje się na 20. miejscu w globalnym zestawieniu wielkości gospodarek, ale pod względem nominalnego Produktu Krajowego Brutto.
Tymczasem prawdziwym wyznacznikiem miejsca w światowym rankingu jest owszem PKB, ale per capita czyli wytwarzane statystycznie przez jednego mieszkańca kraju. A to robi już olbrzymią różnicę, która sprawia, że różowe okulary szybko spadają nam z oczu, ponieważ pod względem PKB per capita Polska zajmuje odległe, mniej więcej 50. miejsce na świecie. [...]
#wiadomoscipolska #gospodarka #ranking #ekonomia #pkb #premier #donaldtrump #polityka
