Wstałem rano, umyłem co wymagało umycia, spakowałem laptopa do jednej torby, spakowałem mięsko i mrożone warzywa w sosie do drugiej, ubrałem się, wziąłem torby, zjechałem do garażu, wrzuciłem torby do kufra na motorku, pojechałem, ale piździ, dojechałem, wyciągnąłem torby, wszedłem do biura, odłożyłem torby, zmieniłem buty, wziąłem torby, poszedłem do kuchni, włożyłem do lodówki torbę z butami na siłownię.
Fuck.
Żebym jeszcze te mrożone warzywa zostawił w kuchni na stole, to nie. Zostały na tapicerowanej ławie. Jak to się rozpuści, to wszystko zasyfi. Trzeba wracać do domu.
A Wam jak leci poniedziałek?
#zalesie #heheszki #pracbaza