Wstał nowy dzień, znów w mojej duszy melancholia - parafrazując pewną gwiazdkę.


Z wszystkich moich dawnych znajomych, o całym przekroju społecznym - od takich z robolskich rodzin, po takich z łatwym startem na biznesie rodziców i elitarnymi studiami, łącznie będzie kilkadziesiąt osób, faktycznie dużych pieniędzy dorobiła się tylko jedna - koleś długie lata siedział za granicą, budował kontakty, a potem zaczął handlować z Chińczykami. Dziś zarabia po kilkanaście milionów rocznie na czysto. Cała reszta to rzeźba w gównie. "Kariery" w korpo powodujące zawały i wyłysienie, czy próby rozwinięcia odziedziczonych biznesów zakończone niepowodzeniem i długami. Ogromne majątki, to mieszkanka w peryferyjnych dzielnicach, czasem dom, plus czasem jakaś działka letniskowa do tego. 3 letni samochód z salonu. Zagraniczne wakacje 2x do roku. Nawet nie znam nikogo, kto miałby więcej niż 3 mieszkania.


Sukces "klasy średniej" pokolenia X i częściowo milenialsów w Polsce, która zapierdalając zbudowała na swoim garbie dobrobyt, ale jakoś niekoniecznie dla siebie.


#hydepark #rozkminy

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować