@Modrak dzięki za miłe słowa, chociaż wydaje mi się że jestem jeszcze daleki do poziomu "gablotkowego" o Golden Demon nawet nie wspominając xD Dopiero jak się naoglądałem różnych tutoriali na YT i zrozumiałem że w połowie malowania modelu, jest ta faza "co tu się odjebało" i nie można się jej poddawać tylko iść zgodnie z planem, to potem całkiem fajnie wychodzi. Do tego dobre światło, mokra paleta własnej roboty i masz poziom tabletop.
Wzrok i mnie też odczuwa lata pracy przy kompie, chociaż mam wrażenie że mimo skupiania się na malowaniu, to całkiem nieźle wtedy odpoczywam. Mam ambitny plan zainwestować w "okulary" ze szkłami powiększającymi (mają jakąś nazwę pewnie, ale nie pamiętam) bo podobno też ułatwiają sprawę.
A w młotka w sumie grywam tylko na poziomie "piwnicznym" bo nie jara mnie gonienie za metą tylko składam armię wyznając zasadę "rule of cool" ;)