**Wojny orków (Dragonfyre) 2013**

Oto zarys fabuły.
Ex-komandos na emeryturze kupuje sobie domek na odludziu. Wcześniejszy właściciel był strażnikiem bramy między wymiarami,a zwali go "magiem". Nadchodzi odpowiedni czas i otwiera się brama, do naszego świata ucieka księżniczka elfów i goniące ją orki. Nasz bohater będzie musiał jej pomóc.

Co ciekawego tu znajdziemy? Jest strzelanie do orków, gówniane cgi i jakiś kuzyn smoka z Wiedźmina. Aktorstwo w ilościach homeopatycznych, nudne dialogi i nieciekawe postaci. Film nigdy nie osiąga takiego klimatu tanich amatorskich produkcji, po prostu bieda i siermięga wylewają się z ekranu.

Czy jest tu coś co można pochwalić? O dziwo tak. Kostiumy orków są całkiem niezłe i czasami bywa niezamierzenie zabawny. Ślepy Indianin z kataną z zakopanego to coś czego nikt się raczej nie spodziewał.

Ogólnie 3/10.

btw. Polski plakat wygląda okropnie.
7c7c910a-2c9c-4ca7-9703-07c5728e7fe0