Właśnie skończyłem Red Dead Redemption 2. Z żoną się śmieję, że to gra o konikach, ale do sedna.
Jak dla mnie, gra to mocne 9/10. Niesamowite przywiązanie do detali, świat, który czuć że żyje, wiele atrakcji czeka w trakcie podróży. Można wymieniać wiele.
Zaraz zapytacie : 'czemu nie dycha?'
Mam ogólne wrażenie, że cała fabuła została sztucznie wydłużona. Saint Denis było przekombinowane. Guarma? Zupełnie zbędna. Jak dla mnie jest to problem, bo rozgrywka jest jednak dość wolna, a jak już chce się robić poboczne i inne wyzwania, to gra jest na miliony godzin. Myślę, że co najmniej ostatnie 5h spędziłem z myślą "dobra, mam nadzieję, że to już ostatnia misja". Ale to jest jedyny mankament. A może po prostu nie wciągnąłem się w klimat tej gry (w przeciwieństwie do CP2077, które miało wiele mankamentów, ale klimat i uniwersum mnie po prostu pochłonęły i nie zwracałem uwagi na niedociągnięcia).
Teraz czas na Crisis Core: Final Fantasy VII
Zielczan

@mydlina dwa razy podchodziłem i dwa razy nie dałem z tym powolnym rozkręcaniem się. A jestem fanem RDR1 i poprzednika przeszedłem dwa razy. A Crisis Core fajny, też dwa razy na PSP zrobiłem

Szumimiwelbie

@mydlina Też miałem wrażenie, że fabuła RDR2 jest trochę rozciągnięta w czasie na siłę

Myślę, że twórcy zrobili to specjalnie po to, żeby przegonić Wieśka w długości przechodzenia głównej historii, który wcześniej królował w tej kwestii i w sumie bardzo to możliwe, bo wiele mechanik w grze jest wręcz zaczerpnięta prosto z Wiedźmina, podczas grania miałem miejscami deja vu normalnie

mydlina

@Zielczan Crisis Core muszę ograć jak wyszło na PC, Final Fantasy to w sumie moja ulubiona seria gier, VII pamiętam jak za dzieciaka na psxie ogrywałem, później przeszedłem ją z kilka razy jeszcze, remake również już raz ograłem


@Szumimiwelbie wystarczyłoby zakończyć całość na Arthurze i tyle.

SuperSzturmowiec

@mydlina Były momenty że strasznie nudziło i do tego brak biegania po obozie

Voltage

@mydlina mnie długość animacji i irytujące aktywności poboczne typu mycie się, czyszczenie broni itd. całkowicie odepchnęły od tej gry, już nawet pomijając powolność akcji i misje na jedno kopyto. Jakby był jakikolwiek rozwój postaci albo w ogóle jakikolwiek element RPG to mógłbym jakoś sobie uzasadnić te upierdliwości, ale gra o jeżdżeniu na koniu i strzelaniu do wszystkiego co się rusza jakoś mi nie motywowała tego wszystkiego. Ogólnie nie lubię gier które się przechodzi z bronią którą dostajemy w samouczku i przez 200 godzin postać jest taka sama jak na początku, jakoś zabija to fun z eksploracji świata zwłaszcza w tak powolnej grze.

Zaloguj się aby komentować