
Jako powód wymieniają rzekomą "insurekcję", której miał się dopuścić. Rzekomą gdyż formalnie nigdy nie został za nic skazany, ani nawet oskarżony (w przeciwieństwie do uczestników protestów na Kapitolu). (link w pierwszym komentarzu).
Maine jest już drugim stanem, który usiłuje wykluczyć czołowego przeciwnika Bidena z wyborów. Oznacza to, że prędzej czy później sprawą będzie musiał zająć się Sąd Najwyższy USA.
#polityka #wydarzenia
