Wiecie co bym zrobił?
Z pewnością usunalbym wszelkie zasiłki dla obcokrajowców. W tym bony np. Karta Polaka.
A jakiekolwiek zasiłki dostawaliby tylko ludzie, którzy pracują. Jeśli imigrant pracuje, wówczas może starać się o pewien rodzaju socjal, który dostanie na siebie i członków rodziny. Jeśli jest tylko z partnerką to dostanie na nią np. 50% zasiłku dodatkowo. Chodzi tu o pewien rodzaj adaptacji. Jeśli przyjmujemy przykładowo uchodźcę z Ukrainy. To sprawdzamy na czym się zna i szukamy mu takiej pracy. Plus dajemy 2x pensji pracy jaką znajdzie. Służyć to będzie temu, aby mógł wynająć mieszkanie. Pomożemy mu również z kalkulacja budżetową. Tak aby mu starczyło na jakieś ubranie przed wypłatą, przykładowo.
W ten sposób nie tylko zapewnimy uchodźcom pomoc, dzięki której mogą chwilowo zebrać siły, ale także może znajdziemy kogoś z fachem, by nauczył nas czegoś z jego branży (np. Technologicznej).
Jeśli uchodźca będzie miał prace i wynajęte mieszkanie to będzie mógł zamieszkać jak człowiek. Tymczasem jeśli ktoś pracy nie będzie mieć, albo nie będzie mu się chciało. To zastawiamy taką osobę. Będzie musiała odnaleźć się w Polsce na własną rękę.
Zapewne taki sposób mógłby spowodować popyt na mieszkania.
Ale już kiedyś o tym pisałem.
#polityka