Wczoraj miałem okazję uczestniczyć w kosmicznym quizie, gdzie główną nagrodą był prywatny rejs wokół Saturna. No i zgadnijcie, kto się pojawił z zamiarem zgarnięcia wszystkiego dla siebie? Tak, Jowisz – ten napompowany helem bufon. Przybył z taką pewnością siebie, jakby już miał te pierścienie Saturna na swojej orbicie.

Zaczęła się gra, a Jowisz odpowiada jak z rękawa, aż tu nagle pytanie o skaliste planety. Widać było, jak gasł. Jego wiedza o czymś mniejszym niż on sam była równie pusta jak jego atmosfera. Wykorzystałem moment, rzuciłem kilka faktów o Ziemi, Marsie i Wenus, i boom! Wyprzedziłem go o milę.

Po konkursie podszedłem do niego, poklepałem go po gazowej kuli i powiedziałem: "Widzisz, Jowisz, nie zawsze wielkość się liczy. Czasem to co skaliste ma więcej wartości". On tylko burknął coś o niskiej grawitacji i odszedł, a ja poleciałem na wycieczkę do Saturna, machając mu pierścieniami na pożegnanie.

#jowiszcwel #kosmicznapropaganda #bekazpodgwiazd #bekazpodplanet #heheszki
nxo

@tuvitob w tym miejscu nie może zabraknąć klasyka #pdk


Beka z takich planet jak Jowisz "o jaki kurwa będę wielka gwiazda" elo, elo drugie Słońce, albo inny Altair, czy Vega. A nie mają nawet tyle wodoru, żeby być brązowymi karłami. Przede wszystkim zwiększ masę cioto.

Zaloguj się aby komentować