#wakacyjnewypadki
Dzisiaj siedząc w domku słyszeliśmy sporo karetek, policji i straży, a potem na niebie pojawił się helikopter medyczny, który szybko wracał. Szybko okazało się czemu. Zabraliśmy za pół godziny dzieciaki nad jezioro i na trasie Strzelce Krajeńskie - Drezdenko, zaraz za Nowym Kurowem droga była zamknięta. Na drzewie obok drogi 50m dalej wbite było autko (nie byłem w stanie stwierdzić, czy Polo, czy Punto, bo widać było tylko podniesiony tył, a przód nie istniał, ale coś tych rozmiarów. Musiał nieźle zapierdalać, bo nie tylko zdezintegrowało mu przód, ale i tylny spojler odpadł po przyj€bce na dobre 50m za auto. Leżał daleko z tyłu. Droga jest teraz prawie pusta, bo do Drezdenka nie ma przejazdu, a krótszy objazd jest nieoznaczony i jeżdżą nim tylko miejscowi. Nieobeznani jeżdżą drogą na Dobiegniew i omijają tę drogę. To skłania do zapi€rdolki, jak widać.
No i zastanawiam się teraz pojawi się nowa kropka na mapce wypadków, bo nawet jeśli ktoś tam przeżył (nie wiem ile osób było), to odlatywali tym heli w stanie krytycznym.