W wolnej chwili staram się trochę poznawać i podjadać filozofii, w szczególności XX wiek oraz szeroko pojęty marksizm (ale nie będzie o pieniądzach i polityce, obiecuję). A że lubię się dzielić znaleziskami, duperelami z ludźmi to w sumie natrafiłem na ciekawego autora, sowieckiego filozofa Evalda Ilyenkova. Spokojnie, ja też o nim wcześniej nie słyszałem.
Ten oto nasz radziecki kolega rozwijał i badał między innymi materializm dialektyczny w ujęciu kosmologii. W jednej ze swoich prac wyjaśniał, że konieczny atrybut materii: myśl, stanowi nierozerwalną część przyrody. Wszechświat zmierzający do hipotetycznej "termalnej śmierci", kiedy równowaga termiczna kosmosu sprawi, że wszystko stanie w bezruchu, sprawiłoby, że cały pęd świata zostanie przerwany.
Myślące istoty, w naszym przypadku: ludzie, mieliby tym samym osiągnąć etap rozwoju tak zaawansowany w bardzo dalekiej przyszłości, że jedyną sensowną opcją byłoby stworzenie takiej chmury termalnej, wysadzenie wszechświata, drugiego Wielkiego Wybuchu, który ewentualnie dałby początek kolejnym myślącym istotom.
Ten bezinteresowny akt poświęcenia się umysłu, który miałby kiedyś nastąpić byłby zwieńczeniem materii, ostatecznym celem myśli. Trochę na myśl przychodzi mi kosmologia chrześcijańska i archetyp Boga Stworzyciela, jaki ludzkość miałaby zrealizować, ale to tylko chyba moje skojarzenie.
Ilyenkov mówi, że taka wizja nie jest niemożliwa. Skoro rozszczepienie jąder atomu tworzy ekstremalnie wielką eksplozję bomby atomowej, to zniszczenie jeszcze mniejszej struktury materii wyzwoliłoby jeszcze większą destrukcję. "Gdyby zanihilowano drobinkę kurzu, to wszechświat by przestał istnieć" powiedziałby Leibniz.
#horrorzone #filozofia #antykapitalizm #revoltagainstmodernworld #kosmos
