(...) w przypadku ekspozycji wyobrażeniowej wystarczająco długie utrzymywanie obrazu wymaga znacznej cierpliwości i koncentracji, zwłaszcza gdy jest ona praktykowana jako rodzaj samopomocy, bez udziału terapeuty. Wiele osób uważa, że jest pomocne, aby sytuację wyobrażać sobie tak, jakby to był krótki film, czyli sekwencja zdarzeń z początkiem, środkiem i końcem, trwająca mniej więcej minutę. Można wtedy powtarzać tę samą scenę z użyciem wyobraźni przez pięć do piętnastu minut, a nawet dłużej. Na przykład ktoś, kogo niepokoi możliwość utraty pracy, może sobie wyobrazić, że wezwano go do gabinetu szefa, gdzie dostaje wypowiedzenie, a później sprząta swoje biurko, wychodzi itp. Wyobrażałby to sobie niczym krótki film, być może wielokrotnie, w pętli. Jak już wspomniano, rzeczywista ilość wymaganego czasu jest różna, ale przed zakończeniem ćwiczenia niepokój powinien zostać zredukowany do co najmniej połowy początkowego poziomu. Najczęstszym powodem porażki jest to, że ludzie kończą tego rodzaju ćwiczenia ekspozycji przedwcześnie, zanim ich emocje zdążą się przyzwyczaić tj. wystarczająco opaść. Innymi słowy, potrzeba tu cierpliwości.
(...) należy podkreślić, że do każdej techniki polegającej na wyobrażaniu sobie przykrych scen osoby cierpiące na problemy psychiczne lub podatne na przeciążenia emocjonalne powinny podchodzić z ostrożnością. Jeśli robisz to samotnie, nie wybieraj obrazu, który będzie dla Ciebie zbyt trudny do zniesienia, na przykład traumatycznego wspomnienia napaści na tle seksualnym - w tym przypadku może być konieczne wsparcie wykwalifikowanego psychoterapeuty. Niemniej jednak większość ludzi potrafi w swojej wyobraźni bezpiecznie stawić czoło zwykłym lękom i zmartwieniom.
Donald Robertson, Myśl jak rzymski cesarz
#stoicyzm

