W nawiązaniu do tego wpisu z #zalesie wrzucam aktualizację mojej sprawy; po skonsultowaniu tematu z rzecznikiem praw konsumenta postanowiłem jeszcze raz odezwać się do #lego ale już w celu złożenia oficjalnej reklamacji o niewywiązaniu się z umowy. Tym razem wybrałem metodę telefoniczną i w sumie to był chyba strzał w 10, bo już w trakcie rozmowy nawet nie musiałem "wytaczać ciężkich dział", a wystarczyło jedynie nakreślić sytuację.
Miła pani poprosiła o chwilę, żeby skonsultować temat ze swoim przełożonym i kilka minut później miałem już odpowiedź z propozycją rozwiązania sprawy: LEGO przysyła do mnie kuriera po odbiór uszkodzonej przesyłki a gdy tylko ta trafi do ich magazynu w Czechach, od razu wysyłają mi nowe pudełko z Górską Twierdzą. No i właśnie dziś przyszło do mnie pudełko NIEUSZKODZONE(!) z zestawem i jest elegancko
A dlaczego tak długo to trwało? Bo byłem na wakacjach, ale Pani z LEGO powiedziała, że to nie problem i mam dać znać kiedy wrócę z urlopu, a oni od razu wyślą paczkę do mnie. I tak też się stało. Ogólnie poza tym pierwszym wątkiem mailowym, gdzie zostalem ewidentnie spuszczony na drzewo, dalsze losy obsługi mojej sprawy oceniam bardzo wysoko - wiara w ich obsługę użytkownika przywrócona

