Upichciłem specjał ślonskiej kuchni, notabene swoista abominacja, bo dawno nie jadłem krupnioka s cybulko a już chodził za mną od kilku dni i szeptał do ucha.

Namieszałem sobie w trakcie łysiakole z odrobiną cytryny i lodu kostką co by czas umilić.

Siedzę w ogrodzie, słucham oddziału zamkniętego i zastanawiam czy pakować jutro mandżur i jechać w góry.


Czuję tak okrutną niemoc sprawczą do jazdy tym razem zbiorkomem, by potem drapać do góry z plecakiem w miejsce dawnego schroniska, że aż na samą myśl mam ochotę kompletnie nic nie robić do końca tygodnia.


Chyba zniżka formy po zeszłym wypizgowym weekendzie w górach.


#chujwiejaktotagowac


https://youtu.be/b7l6ksWZi-8

Komentarze (3)

paulusll

@VonTrupka dałem pioruna, ale go zabrałem przez brak kapuchy kiszonej przy krupnioku.

VonTrupka

@paulusll nie było grilowane

smażone wszystko :<

paulusll

@VonTrupka a to przepraszam, piorun wrócił ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować