Albo facet myjący naczynia

gdzie saddam husajn

Mam ciekawą historię związaną z tym lotniskiem. Kiedyś pojechałem tam do pracy, był ze mną jeszcze jeden gość. Czekaliśmy na lotnisku żeby odebrał nas kolega kolegi ale ani my nie wiedzieliśmy jak on wygląda ani on jak my. Nie działały nam tam telefony, zero kontaktu. Po jakimś dość długim czasie czekania podbił do nas gość i pyta czy to my. Okazało się że poznał że jesteśmy z polski bo miałem skarpetki 4f i on jakoś zobaczył napis.