Uff, w końcu się udało pójść i zrobić normalny trening bez bólu. Będzie chyba pierwszy raz od obu kontuzji (~2-3 miesiące) - coś mi poszło w okolicach przyczepu końcowego piersiowego większego, tutaj albo kaletka ( ͡° ʖ̯ ͡°). Na szczęście nic nie było naderwane. Rehabilitant wbił kilka igieł i kazał odpoczywać.

Także dzisiaj wszystko zrobione z obciążeniem ok 50%, 12-16 powtórzeń, bardzo ładna technika i takie tam. Jestem bardzo zadowolony z takiego powrotu.

Podsumowując:

Stopa - nie boli, kolano - nie boli, plecy - nie bolą, klatka również nie bolała.

Nie ma to jak życie w okolicach 40 xDD

#hejtokoksy

rith userbar

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować