Uchodził za najwybitniejszego stratega indiańskiego w dziejach

17 marca w dolinie Tunge grupa Czejenów została zaatakowana przez kawalerię gen. Philipa Sheridana, któremu przypisuje się powiedzenie „Dobry Indian to martwy Indian”. Dzięki pomocy Siedzącego Byka i Szalonego Konia, czerwonoskórym udało się odeprzeć atak nieprzyjaciela.


Fot. Domniemane zdjęcie Szalonego Konia (1877, domena publiczna).


#hejto #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #indianie #usa

Histmag

Komentarze (5)

kitty95

Indianie mieli takie sukcesy z kawalerią, jak nasi z Niemcami w kampanii wrześniowej. Bitwa nad Bzurą i elo. Walka niestety skazana na klęskę. Podstawowym problemem był brak jednego organizmu - państwowości i zacofanie technologiczne. Poszczególne plemiona były rozbijane relatywnie łatwo.

manstain

@kitty95 ale zawsze i wszędzie tak było (i jest) , że jak jesteś podzielony to łatwiej ciebie podbić, rządzić.

Indianie dodatkowo zostali zdziesiątkowani przez choroby.

IMHO ich sukcesy bardziej się brały, że biali ich nie doceniali,

moderacja_sie_nie_myje3

@kitty95 Podstawowym problemem było to, że to było zderzenie cywilizacji prymitywnej z rozwiniętą. Tak jakby nas teraz najechali kosmici.

kitty95

@moderacja_sie_nie_myje3 niekoniecznie. Dostęp do technologii białego człowieka mieli i potrafili się nią posługiwać, z biegiem czasu całkiem sprawnie, może nie wszystkim, bo dział nie mieli, ale była możliwość zdobycia. Umiejętności jazdy podobne jak nie wyższe niż kawaleria. Taktycznie też się udawało. Brakowało spójnej strategii j jednolitej organizacji. Gdyby to był jeden organizm państwowy, to może by nie wygrali, ale może też nie skończyli w rezerwatach.


Kosmitom to by tak łatwo nie poszło. Musieliby mieć broń działającą na nieznanych ludzkiej nauce zasadach (Indianie nauki nie mieli) albo eksterminować populację z orbity kawałek po kawałku.

Zaloguj się aby komentować