#tworczoscwlasna #poezja #wiersze

#zafirewallem


żeby nie przenieść myśli w inny wymiar


miarowe przesypywanie morza - od maleńkich drobinek

po dużo większy nasyp. wąskie gardło. prześwit,

który niezmiennie zawiesza wzrok, by za chwilę połknąć

ostatnią pewność.


chwila nieuwagi i niezdarny odłamek kaleczy stopy,

piasek nasiąka chłodem, i już wiadomo skąd bierze się

ta cała wilgotność rąk i stóp. mrowienie

przechwytujące szkielet.


tak łatwo pęka cieniutkie szkło -

jedno mgnienie i nic nie pozostaje z dawnych kształtów.

gwałtowne przelewanie horyzontu po pisk strwożonych mew.


z niefortunnych wymknięć poza

jedynie wąska strużka

sprowadzająca na ziemię,

by nadać myślom właściwy ciężar:


kto wie, ile jeszcze chybotliwych przełożeń rąk,

kaskad i mrowień, wzniesionych podniebnie kopców,

materii rozpraszającej światło.


pękająca otoczka wciąż wywołuje popłoch -

niebywałe jak bardzo trzeba uważać

podczas próby zaklinania klepsydr.


odgarniam galaktyki starte na popiół


.


Fotografia - Tim Engle

35dae2d8-c605-4f53-829e-3a89dc429b1d

Komentarze (2)

Arche

@Pajra Dziękuję za czytanie i ślad. Muzycznie ten kawałek nie dla mnie, ale foto jak najbardziej, mimo przycięcia, interesująco się prezentuje na okładce, zachęca.

Zaloguj się aby komentować