TU NIE CHODZI O SAMOLOT
Tu chodzi o pilota. A pilotem jestem k⁎⁎wa ja. Obfita w pracę majówka a nie jakieś oskarkowe chlanie piwa i siedzenie na piździe. Umyłem i wysprzątałem auto, nie złamałem diety chłopskiej mimo majówki i trzeźwość zachowana. Zero k⁎⁎wa spotkań, i tak mnie nikt nie szanuje to po c⁎⁎j mam gdzieś iść. Chłop poświęca dni wolne na ogarnianie samochodu, naprawiłem dolną osłonę silnika, przejechałem APC cały kokpit, potem dressing. Do tego praca w ogrodzie.
CHŁOP CHYBA ROZUMIE
Mam w k⁎⁎⁎ie to wszystko, ale tak bardzo mam to w k⁎⁎⁎ie, że z tego wkurwu zapierdalam. I ktoś mi powie, że to dziwne że chłop zapierdala rowerem i ryczy jednocześnie, ale co mi ten ktoś k⁎⁎wa mać da? Nic. Sam sobie całe życie muszę dawać bo mnie wszystko i wszyscy w d⁎⁎ę ru⁎⁎⁎ją. I na złość temu wszystkiemu będę dalej w tym gównie się babrał, będę żył i będę utrapieniem wszystkich którzy mnie spotkają. Będę waszym je⁎⁎⁎ym minusem w życiu i c⁎⁎j mi zrobicie.
Zjebałem sobie marzenia, zjebałem sobie fajne perspektywy, pierw przez matkę (JAK DO WOJSKA CHCESZ IŚĆ? JAKIM PILOTEM TY CHCESZ BYĆ? MARYNARZEM?!!!!) a potem sam przez siebie. I nic mi nie zostało jak k⁎⁎wa egzystować na złość wszystkiemu. Prawko na tiry jesienią zaczynam i spierdalam na Europę. Tyle mnie widzieli.
I niech mi ktoś k⁎⁎wa mruknie coś to za⁎⁎⁎ie. Siedzieć pójdę i moje życie się nie zmieni w ogóle.
#przegryw



