Trochę pukałem się w głowę z myślą by załadować całe oszczędności, które uwalniały zapadane obligacje w TUI w styczniu ale dokupuję na bieżąco za to co wpadnie. Liczyłem na dużą szansę zysku około 100% w ciągu do 3 lat w porównaniu do szansy na upadek (z którą się liczę), a to tak żre ostatnio, że sam jestem w szoku. Czekam by dokupić jeszcze.
Największą stratę na TUI miałem około 30%, gdy zdyskontowali emisję dodatkowych akcji (finalnie nawet na tym wyszedłem na plus ale co poczułem stresu z powiadomień o 9:00 rano to musiałem się przejść i doszedłem na zakupy do sklepu 6km od domu).
Udało mi się kilka kółek również zrobić na ale jedno się nie udało i straciłem dość spory potencjalny zysk dlatego teraz trzymam (chyba, że będzie info o przedłużeniu lockdownu w Niemczech na jakiś miesiąc i więcej + odmrażaniu turystykii na końcu lub pojawią się informację o upadku firmy). Tak będę dokupywał prawdopodobnie przez minimum rok, nawet do trzech lat.
A to wszystko dlatego, że zacząłem grać w zeszłym roku na giełdzie bo niskie stopy procentowe złamały moje plany bezpiecznego oszczędzania głównie na obligacjach indeksowanych inflacją. Ciekawy jestem w jakim nastroju będę za rok.
eef83bbf-ac50-48f1-a43a-083055f19ee1

Zaloguj się aby komentować