To znaczy iść spać bez zmartwień, bez nadziei na śmierć w trakcie snu. To znaczy wstawać z rana bez ciągłego poczucia winy i zamartwiania się. Chcę żyć w szarym, chujowym świecie, chcę być zmęczony, smutny, zmulony. Ale nie chcę stresu. Stres, taki serio stres to największe gówno w jakie można się wpierdolić. #przegryw
