To ty stwarzasz czas, a czas, który stwarzasz, jest twoim czasem, nie moim ani niczyim innym. Powiedzmy, że ktoś czeka na swoją żonę. Mają się spotkać o piątej po południu, ale jest już szósta trzydzieści, a ona wciąż jeszcze się nie zjawiła. Jeśli się spóźni, wtedy on na pewno trochę się na nią zdenerwuje. Taki jest punkt widzenia „mojego” umysłu, „mojego” czasu. Być może ona spóźnia się, ponieważ pracuje nad czymś w biurze i chce to skończyć. „Jej” czas może mijać bardzo szybko, i ona nie będzie się gniewać. Jednak, kiedy ja czekam na nią w samochodzie, „mój” czas mija bardzo powoli, i „mój” czas jest marnowany. „Mój” czas jest czasem cierpienia, wolno przemijającym, ale „jej” czas prawdopodobnie bardzo się różni; być może ciężko pracuje, musząc coś skończyć w nieprzekraczalnym terminie, a ten upływający czas mija dla niej zbyt szybko. To jest „mój” umysł. To my sprawiamy, że nasz czas jest dobry albo zły, wesoły albo smutny. Stwarzamy czas przy pomocy naszym myślących umysłów.
Mistrz Zen Seung Sahn, Kompas Zen
#buddyzm #zen
