Tekst na plakacie :
Zbrodniarze Hitlera pod opieką CIA
W 1943 roku, na spotkaniu Departamentu Wojny i Departamentu Stanu USA, przedstawiciel Pentagonu oświadczył: „Narodowi socjaliści mogą być i będą bardziej użyteczni i wygodni niż różni antyfaszyści i demokraci w ogóle... Potrzebujemy licznych kadr, które są nam bliskie duchem i przekonaniami”.
Po wojnie ukrywanie przestępców zostało podniesione do rangi amerykańskiej polityki państwowej; około 5000 „zatwardziałych” i przekonanych o swojej nieomylności bandytów zostało deportowanych z Europy. Zostali oni „ekspertami” dla CIA, Pentagonu i innych agencji.
Ruska propaganda niewiele się pomyliła. Po II wojnie światowej do Stanów Zjednoczonych sprowadzono od około 1600 do 10 000 nazistów, głównie naukowców i ekspertów, którzy mieli służyć w czasie zimnej wojny. Wśród nich znaleźli się także zbrodniarze wojenni, poczynając od strażników z obozów śmierci, poprzez oficerów SS, aż do wysokiej rangi zbrodniarzy na przykład czołowego doradcy Adolfa Eichmana kierującego ludobójstwem Żydów czy jednego z przywódców marionetkowego rządu Chorwacji w czasie II wojny światowej.
Ale to dzięki nim Amerykanie polecieli na Księżyc, a CIA mogła podjąć walkę z KGB.
Jednym z nich był Otto Von Bolschwing, bliski współpracownik Adolfa Eichmana, głównego autora planu eksterminacji Żydów. Pracował dla Centralnej Agencji Wywiadowczej. Po klęsce III Rzeszy trafił do USA także Arthur L. Rudolph. W czasie wojny kierował fabryką amunicji Mittelwerk, obok której powstał obóz koncentracyjny dostarczający przymusowych robotników. W Stanach wraz z innymi niemieckimi uczonymi rozwijał amerykański program badań kosmicznych. Jest uważany za ojca rakiety Saturn V, która wynosiła w kosmos podążającego na Księżyc Apolla.
Tscherim Soobzokov, były żołnierz Waffen SS, pracował zaś po wojnie jako doradca CIA. Nie udało się go deportować z USA, bo nawet po ujawnieniu jego hitlerowskiej przeszłości dowody uznano za niewystarczające. W 1985 r. Soobzokov zginął w wybuchu bomby, którą w jego domu podłożyli żydowscy radykałowie.
Klaus Barbie, esesman zwany rzeźnikiem Lyonu. Po wojnie stał się ważnym agentem w kontrwywiadzie amerykańskich wojskowych służb informacyjnych i pomagał tropić komunistów w okupowanych Niemczech. W 1951 r. dzięki funduszom z USA oraz wsparciu Watykanu wyjechał do Boliwii.
Kiedy w 1945 roku Reinhard Gehlen, były generał wywiadu hitlerowskiego, przekazał USA mikrofilmy z tajnymi danymi z archiwów radzieckich, otrzymał od amerykańskich władz okupacyjnych zadanie utworzenia wywiadu niemieckiego. Wraz z zaufaną grupą oficerów Gehlen organizował tak zwane szczurze linie — trasy, którymi przerzucano do Ameryki Południowej i Środkowej zaopatrzonych w fałszywe dokumenty zbrodniarzy III Rzeszy. Ponad pięć tysięcy nazistów opuściło w ten sposób Europę i uniknęło procesów sądowych.
Tak na marginesie. Funkcjonariuszem NSDAP był co trzeci członek gabinetu kanclerza Konrada Adenauera, co czwarty poseł w Bundestagu oraz wielu pracowników służby cywilnej i sądownictwa. Dyrektorem kancelarii kanclerza Niemiec został zbrodniarz wojenny Hans Globke, współautor komentarza do ustaw norymberskich. W roku 1951 niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych zatrudniało 59 urzędników państwowych, z czego aż 43 należało w przeszłości do NSDAP, a ośmiu byłych nazistów zostało ambasadorami.
Nie zmienia to faktu, że ZSRR polowało na niemieckich inżynierów równie ochoczo, jak USA, jednak z mniejszym skutkiem jednym z nabytków był Dr Eugen Haagen, który po wojnie, trafił do radzieckiej strefy okupacyjnej i został tam zatrudniony.
#wojna #historia #ciekawostki #rosyjskieplakatypropagandowe #plakatypropagandowe
