Tak sie zastanawiam #wojsko #marynarkawojenna
Władze polskie chcą dla efektu odstraszania kupić w ramach programu OPNT ORKA kilka okrętów podwodnych i wg mnie robią podobny błąd jak przy zakupie Abramsów.
Po co nam wielkie, drogie i paliwożerne czołgi skoro czołg służy do ataku a my będziemy się bronić?
W końcu jeden czołg kosztuje pewnie tyle co 10 RPG lub dronów które mogłyby go zniszczyć.
Ja wolałbym mieć jednak dobry zwiad i jednego drona skierowanego w stronę celu.
A będąc żołnierzem na froncie który widzi czołg nieprzyjaciela wolałbym mieć pod ręką RPG niż czekać na wsparcie czołgu (który pewnie zwykle nie przyjeżdża).
Koszt i efekt znakomity. I do tego nie tracisz mozolnie przeszkolonych żołnierzy do prowadzenia czołgu.
I na tej samej zasadzie, po co nam wielkie i drogie pełnoprawne 60-90m okręty podwodne których zakup jest odkładany w nieskończoność skoro mniejsze które "przewożą" głowice również sie sprawdzą a pewnie kosztują znacznie mniej i można by je kupić znacznie szybciej i mieć już cokolwiek. A małe moga być nawet lepsze bo słabiej wykrywalne i ciężej w nie trafić.
Podobno zastanawiają się nad:
S-80 Plus-class submarine - 81x12x7 - ok 1 mld euro
KSS-III Batch 2 - 89x10x7m - 844 mln usd
212CD - 73x10x7m - 1,175 miliarda euro
A26 Blekinge 66x7x6m - 816 milionom dolarów
Fincantieri 212NFS - 59x12x7 - około 2,23 miliarda PLN
Scorpène - 67x8m - 450 mln usd
Tymczasem małe okręty podwodne różnych klas:
https://www.konflikty.pl/technika-wojskowa/na-morzu/miniaturowe-okrety-podwodne/
(scrolluj do połowy bo jest niemiłosiernie długi)
https://www.magnum-x.pl/artykul/wspolczesne-male-okrety-podwodne
http://www.hisutton.com/DRASS.html
Taka 30 metrowa jednostka HDS-500RTN to koszt 200-300 mln $ a nie miliard
Tak naprawdę czekamy na kolejne okręty nawodne jak i podwodne dlatego bo wg wojska to nie jest sprzęt pierwszej potrzeby.
ALe nie chcąc wydawać na taki sprzęt już lepiej kupić cokolwiek co ma realną możliwość zarówno odstraszania jak i wartość bojową a takimi małymi 10-30m łodziami podwodnymi które przewożą 1-6 torped (6 ma 30 metrowy DG-120 np) też da sie zarówno odstraszyć jak i uszkodzić a nawet moze zatopić okręt wroga. Mięlibyśmy już cokolwiek (tak jak te RPG zamiast czołgu. A tak jeszcze bardzo długo nie będziemy mięli nic.
i cytat z art ze strony konflikty.pl (co jest właściwie oczywiste):
Atutem jest również możliwość prowadzenia szerokiego spektrum działań dywersyjnych dzięki możliwości zabrania na pokład grupy płetwonurków bojowych. W zależności od projektu liczba komandosów, których może przyjąć miniaturowy okręt podwodny, waha się od czterech do ośmiu. Dzięki możliwości poruszania się w rejonie przybrzeżnym w zanurzeniu MOP‑y są w stanie na przykład przetransportować płetwonurków w rejon portu, aby podłożyli ładunki wybuchowe pod okręty lub infrastrukturę, albo też niepostrzeżenie desantować na brzeg grupy dywersyjno-rozpoznawcze.
już nawet są rozważania na temat zakupu tego typu okrętów:;
M-23 to kompaktowa jednostka o długości około 20-25 metrów i wyporności do 150 ton. Okręt został wyposażony w wyrzutnie torped kal. 533 mm, zdolne do przenoszenia dwóch torped. Na wyposażeniu tych jednostek znajdują się także minitorpedy (sześć sztuk) oraz cztery miny Murena, transportowane w specjalnym zasobniku pod kadłubem. Co istotne, M-23 ma zdolność operowania na głębokości do 300 metrów. Załoga to 6 osób + ew 6 komandosów. Zasięg 2000 mil morskich
Koszt M23 to 90 millionów euro
I teraz wyobraźcie sobie że zamiast jednej łatwiej wykrywalnej S-80+ po Bałtyku hasa 10 sztuk słabiej wykrywalnych M23.
// zdjęcie na przyczepie to miniaturowy okręt Turecki Datum Gurnard - 9 m, wyporność 12 ton, zasięg 100 mil, załoga 2 osoby
#militaria #przemyslenia #obronność




