@festiwal_otwartego_parasola W większości zgadzam się z Tobą. Też nie opowiadam się za żadną ze stron i tak jak Ciebie, boli mnie że ludność cywilna również staje się celem. Nie to że obrywają jako postronni, tylko dosłownie - staje się celem.
stosowanie się do konwencji genewskich oznacza tylko i wyłącznie okazanie słabości i natychmiastową przegraną izraela jako państwa
W tej części mam odmienne zdanie.
Poruszyłeś ciekawy wątek świata zachodniego i świata Arabskiego, które się diametralnie różnią w wielu kwestiach. I widzisz, ja patrzę na to z perspektywy świata zachodniego, bo tu zostałem wychowany i tu żyje. Izrael stara się być państwem zachodu, który geolokalizacyjnie znajduje się w części arabskiej. Trochę takie, między młotem a kowadłem. Ale należę do świata zachodniego i według tych standardów go rozliczam i tego oczekuje od kraju 'zachodniego'.
USA w Iraku starała się minimalizować straty w ludności cywilnej podczas wojny z Sadamem i al-ka'ida (wyszło jak wyszło, inny temat). Zagęszczenie terenu było tam odmienne jednak mieli podobny problem co tutaj. Tam faktycznie był problem że terroryści chowali się za cywilami, więc świat Arabski do tej pory ma za złe amerykanom, ale świat zachodni nie uważa tego za celowe ludobójstwo. Natomiast Izrael jakoś nie widzi problemu w tym że giną palestyńscy cywile. Gnoją ich od lat, więc jakoś dziwnie żeby nagle okazywali im miłosierność. A powinni. USA się przynajmniej starało, natomiast tutaj takich starań nie widzę, skoro musimy apelować o przepuszczenie pomocy humanitarnej.
Nie jestem wojskowym żeby powiedzieć że "amerykanom się udało to izrael też powinien". Chodzi mi o pewną postawę. Izrael prześladował palestyńczyków a teraz ich morduje. Mam z tym ogromny problem. Dlatego jak piszesz o 'wykorzystaniu słabości' to przesadzasz. "Stosujemy zasadę spalonej ziemi żeby nie wychowali kolejnego polenia terrorystów" moim zdaniem to nie jest postawa godna pochwały. To ma niby uspokoić nastroje w świecie arabskim, który nie patrzy na hamas jako terrorystów ale jako partnera do rozmowy przez dużą jego część? Czy może ma pokazać kto tu rządzi? Izrael nie jest hegemonią świata arabskiego żeby trzymać wszystkich za mordy. Nie rozumiem więc starań, które miałyby to pokazywać.
cała obecna sytuacja w obecnym wymiarze jest winą tylko i wyłącznie hamas
Ale cała obecna sytuacja to nawet nie jest ostatnie dziesięciolecie. Konflikt narastał od czasu powstania izraela. Tam się gotowało już od dawna a teraz widzimy upust pary. Dlatego też nie zgadzam się że obecny wymiar jest tylko i wyłącznie winą hamasu. Hamas nie doszedłby do władzy w palestynie gdyby nie apartheid stosowany przez izrael. Doszedł bo są takie nastroje a nie inne. To nie jest tak że oni zaczęli atakować Bogu ducha winnych izraelczyków. Po prostu nie zdawaliśmy sobie sprawy jak mocno gotowało się w tym czajniku.