Tak a propos dzisiejszej #afera, to naszła mnie taka myśl - jak to się właściwie stało, że przegrywy wypełzły poza chana?
Kiedyś to chyba bylo dość hermatyczne, zamknięte środowisko i tak naprawdę w społeczeństwie stanowią mniejszość, a #wykop czy hejto są tak zaśmiecone ich ideologicznymi wpisami, że czasami się zastanawiam, czy kasjer w żabce czasem nie jest jakimś wyznawcą blackpilla. Zastanawiam się, czy ktoś w ogóle bierze ich wpisy na poważnie.
