tag do czarnolistowania: #muzykujzarmando
Albumy oceniałem subiektywnie. Będę starał się "podkreślać" max 3 ulubione utwory z danego albumu.
#4 Ozzy Osbourne - No More Tears
Moja ocena: 5/5
Kilka miesięcy temu chciałem wrzucać albumy codziennie, ale jakoś tak zabrakło chęci i weny. Pewnie teraz będzie tak samo.
Po przesłuchaniu ok. 1100 albumów zwyczajnie nie chciało mi się wracać do tych samych albumów po raz kolejny. No ale w sumie sporą część słuchałem w pracy i po prostu nie skupiałem się na nich wystarczająco.
No i oczywiście już trochę czasu od tego minęło, więc po prostu gust się trochę zmienił, a niektórzy wykonawcy zaczęli mnie męczyć.
Tak oczywiście nie jest z Ozzym. O samym albumie nie będę zbyt wiele się rozpisywać - klasyk. Pomimo zmęczenia materiału i ogólnej niechęci do ponownego słuchania albumów - z wielką przyjemnością ponownie przesłuchałem cały album.
Album, do samego "Hellraiser" włącznie, słuchało mi się bardzo przyjemnie. Później zaczynały się schody przy niektórych utworach, jednakże kopy w postaci "Zombie stomp", czy "Don't blame me" budziły we mnie dalsze chęci do słuchania.
Ych, odzwyczaiłem się od opisywania czegokolwiek. Chyba muszę wrócić do podstawówki.
I jeszcze w złej społeczności wrzuciłem wpis. Dobra, ciul, niech tak zostanie.
3 ulubione utwory (kolejność losowa): Hellraiser, Mama, I'm Coming Home, Zombie Stomp
https://www.youtube.com/watch?v=rbB4Uje5m8w
#muzyka