Komentarze (2)

AndrzejZupa

Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.

– Tu nie wolno z psami – mówi ochroniarz. – To nie jest pies – odpowiadam. – To jest performance. – A, to przepraszam.

Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.

– Zawsze się zastanawiałem – mówię do psa – komu kibicują centaury w czasie rodeo. – Srać mi się chce – odpowiada pies. – Trzeba było srać przed wejściem. – Wtedy mi się nie chciało.

Idziemy dalej. Oglądam jakąś kobietę, która stoi po kolana w basenie z moczem i wykrzykuje alfabet od tyłu.

– Z, Y, X – krzyczy. – U, V, W.

Mój pies kręci się w kółko i węszy nosem po ziemi.

– Fajfus – mówię do niego. – Fajfus, nie sraj tutaj. – Kiedy mnie ciśnie – odpowiada i zaczyna srać na podłogę.

Jakiś człowiek podchodzi i przygląda się temu, co wychodzi mojemu psu z d–y.

– To jest interesująca propozycja – mówi. Ktoś inny też podchodzi i patrzy.

– To jest świeże – mówi. Podchodzi jakaś kobieta z kieliszkiem wina w ręku, cała na czarno.

– Odważne – mówi. – Ja państwa bardzo przepraszam – mówię do nich. – Jak się nazywa ta instalacja? – pyta kobieta. – G—o – odpowiadam, zatykając palcami nos. – Mocne.

Ktoś z galerii podchodzi i wtyka w psią srakę tabliczkę z napisem „G—o, 2015”. Podchodzi fotograf i robi zdjęcie. Pojawia się ktoś z kamerą i mikrofonem. Prosi mojego psa o wywiad.

– Coż, zawsze kontestowałem opresyjne dla mojego gatunku rozwiązania przestrzenne w środowisku miejskim – mówi mój pies. – A pan jest kuratorem – pyta reporter. – Co pan sądzi o pracy swojego podopiecznego. – Sądzę, że to g—o – odpowiadam. – Brutalnie prawdziwe – mówi kobieta z winem. – Ostentacyjnie szczere – mówi fotograf. – U, T, S – krzyczy kobieta w basenie z moczem.

DEATH_INTJ

podobno sztuka nowoczesna jest w kryzysie od kiedy przestepcy odkryli ze prosciej jest prac brudne pieniadze za pomoca kryptowalut.

Zaloguj się aby komentować