Szósty dzień #wspinanie w ramach #trenujzhejto
Tym samym trzeci tydzień.

Dzień zacząłem od prowadzenia 5c+, która mnie ostatnio zrzucała w przewieszce. Pierdoła, ale dla mnie symboliczna, bo gdy kiedyś po raz pierwszy zrobiłem 5c+ na tej samej strukturze (sto lat temu, z innymi chwytami oczywiście), to był to dla mnie wyznacznik przejścia poziom wyżej. I tak sobie go pozostawiłem - teraz też odfajkował mi, że skończył się pierwszy etap wracania do formy.

W końcu postanowiliśmy, że czas skończyć z dręczeniem wędek i w ramach treningu po prostu będziemy się wspinali - aż do odpadnięcia. Miało być od trudnych dróg i w dół, a tymczasem zrobiła się z tego kolejka 6b6b+6c+7a/6c+... (Dwie ostatnie już na wędkę, nie czułem się na tyle swobodnie, żeby ryzykować glupi lot z pierwszej wpinki). Zatem tak, nie spodziewałem się trzy tygodnie temu, że będę prowadził - do odpadnięcia, ale jednak kawał drogi - 6b+. I że bez problemów wyjdę taki kawał drogi po... siódemce.

W sumie to ciężki wieczór dziś, boli cały - ale i #czujedobrzeczlowiek Pocieszam się tym, że jutro będzie gorzej

@zed123 przypomniało mi się, co jest fajnego w skali francuskiej. W skali Kurtyki pierwszym progiem po szóstce jest "magiczne" VI.4. Nie 3, nie 5 - a 4. Kawał drogi. Tymczasem żeby się pocieszyć wejściem na nowy poziom, w skali francuskiej wystarczy "tylko" VI.3 czyli 7a
bojowonastawionaowca

@Statyczny_Stefek piękny postęp!

Statyczny_Stefek

@bojowonastawionaowca Teraz trzeba zrobić żeby każdą z dróg zrobić do końca

Zaloguj się aby komentować