Stwierdzam że najbardziej irytującym przeciwnikiem w serii Dark Souls są... komary w Blighttown. Tak jakby sama lokacja nie była wystarczająco trudna i niebezpieczna. Te małe kurwie byłyby w stanie doprowadzić Senekę do szału.
Oto lista rzeczy które sprawiają że te cholerstwa są tak irytujące:
  • mają doskonały wzrok, widzą gracza z bardzo dużej odległości i od razu zaczynają lecieć w jego kierunku
  • podczas gdy się do gracza zbliżają powoli obniżają wysokość na jakiej lecą, więc jeśli podlatując do naszej postaci będą trochę wyżej niż my to mamy bardzo małe szanse na trafienie
  • nie da się ich odaggrować, chyba że wybiegniemy poza zasięg ich wzroku. Tylko pamiętajmy o jednym - to jest Blighttown. Dolną część lokacji pokrywają jeziorka wody z gangesu, która nas dość szybko zatruwa, a uciekając przed jednymi komarami możemy trafić na inne
  • jako jedyni przeciwnicy w Dark Souls mają swoje spawn pointy - i z każdego spawn pointa może ich się zespawnować 7. Na szczęście nie na raz, ale to i tak spora liczba.
  • potrafią zarówno zaatakować jeden raz, jak i walnąć czteroatakowe kombo. Da się to zablokować, ale blokowanie zużywa staminę, A jeśli postać oberwie takim pełnym cztertoatakowym kombem to robi się niebezpiecznie.
  • mają atak który polega na wypluciu z odwłoka krwi w gracza, który poza zadaniem obrażeń dodatkowo zatruwa. A to jest Blighttown, tu wszystko Cię zatruwa, więc złapanie statusu zatrucia jest bardzo proste, wręcz nieuniknione.
  • ciężko jest je trafić
  • z reguły podlatują do nas dwójkami co czyni walkę dużo trudniejszą, a jak znajdzie się na widoku dwóch spawnpointów to bez problemu może dojść do sytuacji w której będziemy na raz walczyć z czterema.
  • gdy dziś grałem, i farmiłem tytanit na pijawkach to na drodze od ogniska do lokacji gdzie zaczynają pojawiać się robale, po drodze walczyłem ze średnio 13-14 komarami. Nie na raz oczywiście xD
Jak więc to cholerstwo tępić? Na pewno nie tak jak ja xD Doskonale nadaje się do tego kusza, a że lekka oraz ciężka kusza są dość łatwe do znalezienia. Albo łuk. Łuk też się nada. Do tego komary mają dość mało życia, więc broń dystansowa jest na nie skuteczna. I ja kuszę miałem. Ale jeśli robię 12 cykli farmienia to już przy trzecim cyklu skończyły mi się bełty xD I należy pamiętać o tym że jeśli będzie się stało zbyt blisko komara to strzał z kuszy prawie na pewno chybi. Lepiej strzelać z odrobinę większej odległości. A co do broni to miałem buławę +10, tą co kleryk dostaje na start (bo gram klerykiem), więc jej zestaw ruchów oraz krótki zasięg nie były zbyt pomocne przy tępieniu komarów.
Myślę że jedną z najlepszych broni której można by tu użyć jest halabarda, i o ile ją miałem to moja postać miała za mało zręczności by jej używać, sporo za mało. Magia byłaby też skuteczna, tylko przy ilości komarów jakie trzeba ubić można się szybko z czarów wystrzelać. Piromancja? Potężniejszych piromancji szkoda na komary, kulą ognia ciężko je trafić, myślę że zapłon by się sprawdził. Cuda? Niezbyt, chyba że moc żeby je od siebie odepchnąć. Mało jest cudów ofensywnych, miałem przy sobie co prawda włócznię błyskawic, ale szkoda mi było używać ich na komary...
1e6aa760-7a05-468a-9216-768bfe0ed704
tymszafa

Nigdy nie rozumiałem fenomenu Darka souls @dziki

Zaloguj się aby komentować