Streszczenie sytuacji na froncie od Michała Fiszera, który zgrabnie ujął analizę ISW


Wraz z nadejściem wiosny robi się coraz goręcej, również na froncie. Dla Rosjan będzie to czas na otwarcie nowych „kleszczy", w których zamknięci obrońcy będą ponosić duże straty, stopniowo tracąc chęć do dalszej walki. Kierunek Pokrowski nie będzie już dla Rosjan najważniejszy, ale póki co - to właśnie na nim dzieje się najwięcej. W ostatnich dniach wieś Łysiwka ponownie stała się areną zaciekłych walk. Wojska ukraińskiej 25. Brygady Powietrznodesantowej zostały na dobre wypchnięte ze wsi, a raczej z jej ruin.


Wieś nie została jednak od razu zajęta przez Rosjan, bo obrońcy wcale nie cofnęli się daleko, a jedynie do sąsiedniego Suchego Jaru, czyli ostatniej wioski przed Myrhogradem. Obrońcy cofnęli się również z miejscowości Szewczenko, którą ponownie zaczęli zajmować dawni donieccy separatyści. Gorąco było także w Nadijiwce. Rosyjskie źródła donosiły o sukcesach w tym rejonie, ale okazały się one wręcz mikroskopijne.


Nieopodal powstaje zalążek rosyjskich „kleszczy" domykających się na dwóch kierunkach pomiędzy rzekami Wowcza a Mokry Jały, wzdłuż których atakują rosyjskie wojska. Mogą się one pochwalić sukcesem jedynie przy rzece Mokry Jały, gdzie 5. Brygada Pancerna zajęła Wesełe i atakuje dalej na północ. Broniąca się 141. Brygada Zmechanizowana musiała zająć pozycje w sąsiedniej Fedoriwce.


Drugie, wschodnie ramię kleszczy już takie szczęśliwe nie jest. Po zdobyciu Rozływu Rosjanie spróbowali w kuriozalny sposób szturmu w kierunku Oleksijiwki, atakując zwartą kolumną wprost po głównej drodze. Skończyło się to absolutną klapą, eksdonieckie wojska poniosły spore straty. Do powstania niedomkniętego kotła jest jeszcze daleko.


Podobny półkocioł zarysował się w pasie Grodiwka Baraniwka - Konstantyniwka - Czasiw Jar. Z rosyjskiej perspektywy to ten kierunek wygląda najbardziej obiecująco, toteż właśnie tam agresor gromadzi swoje rezerwy. W rejon Czasiw Jaru przybywają wojska 150. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych, a z drugiej strony w okolice Wozdwiżenki przybył 255. Pułk Strzelców Zmotoryzowanych.


Wygląda więc, że pierwsze skrzypce w przyszłej ofensywie będzie grać 8. Armia Ogólnowojskowa, od sierpnia nosząca wyróżniający tytuł Gwardyjskiej. Obecnie po obu stronach rozpoczęła się pauza operacyjna, Rosjanie nie próbują atakować ani od strony Baraniwki, ani Czasiw Jaru. Wykorzystują ten czas na stopniowe niszczenie leżącej po środku Konstantyniwki, która od dłuższego czasu jest regularnie ostrzeliwana i bombardowana bombami kierowanymi. Rosjanie zamieniają miasto w stos ruin, zanim w ogóle rozpoczną na nie szturm.


Pośrodku całego wybrzuszenia walki jak najbardziej trwają. Mowa tu przede wszystkim o Torećku, który w wyniku starć zdążył zamienić się już w morze ruin. Nadal broni się tam zbieranina wojsk i specjalnych oddziałów policji, które utrzymują agresora w obszarze miasta. Niestety poza miastem Rosjanie zaliczają sukcesy. Po stronie zachodniej zajęli Oleksandropil, skąd musiała wycofać się 109. Brygada Obrony Terytorialnej. Na wschód od Torećka Rosjanie sforsowali kanał Doniec-Donbas w Ozarianiwce, nie wyrwali się jednak zbyt daleko. W nieodległej Drużbie wojska agresora stworzyły niewielki wyłom w obronie, wypuszczając się na zaledwie kilometr w stronę Dyliwki. Oprócz rosyjskich i byłych donieckich wojsk działają w tym rejonie jeszcze oddziały PMC „Redut", firmy prowadzonej przez rosyjski wywiad.


Ukraińcom udało się odzyskać kilka pozycji


Po serii krwawych potyczek front na pograniczu obwodu kurskiego został w zasadzie ustabilizowany. Rosjanie wprawdzie kontynuowali atak z Basiwki w kierunku Łokni, ale bez powodzenia. Po drugiej stronie granicy udało im się odzyskać większą część Gujewa, w czym pomogli ochotnicy z Armenii. Pod ukraińską kontrolą pozostają jedynie przygraniczne Olesznia i Gornal. Na terenie obwodu biełgorodzkiego to Rosjanie przeszli do kontrataku, wypychając ukraińskie wojska z Popowki. Najważniejszy cel tego wtargnięcia został jednak w zasadzie osiągnięty: droga z Hłubnego do Myropilii pozostała relatywnie bezpieczna. Rosjanie nie posiadali dogodnych pozycji do ataków dronami na tej drodze.


Sytuacja obrońców we wschodniej części obwodu charkowskiego zaczęła się pogarszać. Kilka dni temu Rosjanie, po przebiciu się przez Iwaniwkę, dotarli do Kateriniwki, skutecznie przecinając obrońcom drogę Łymań - Borowa. Utrata kontroli nad tą drogą zdecydowanie utrudni zaopatrzenie broniącym się kilkunastu ukraińskim brygadom. Tym samym rejon Kateriniwka - Stepowe stał się bardziej zagrożony, pozostał bowiem tylko jeden kierunek zaopatrzenia: od zachodu przez Borową i częściowo zniszczony most na Oskilu.


Niewesoło mają również obrońcy Kupiańska, niedawno Rosjanie zajęli Zapadne oraz podeszli pod Kindrasziwkę na północ od miasta. Sam Kupiańsk nie ma już jednak takiego znaczenia jako węzeł logistyczny, od kiedy rosyjskie wojska zbliżyły się na tyle, aby móc skutecznie ostrzeliwać miasto. W północnej części obwodu charkowskiego panuje względy spokój, choć Ukraińcom udało się odzyskać kilka pozycji pomiędzy miejscowościami Lipcy i Łukańcy.


Południowy odcinek frontu pozostaje w większości nieaktywny. Wyjątkiem jest jego zachodni kraniec, nieopodal dawnego brzegu Zbiornika Kachowskiego, który zniknął po wysadzeniu zapory w Nowej Kachowce. Niedługo po tym, jak rosyjskie wojska zajęły Szczerbaki oraz Małe Szczerbaki, wyłom zaczęto poszerzać również i na zachód. Wojska 429. Pułku Strzelców Zmotoryzowanych ruszyły z Piatichatek na Łobkowe i zdobyły je w całości. Przed Kamjańskiem zostały jednak zatrzymane, więc sytuacja obrońców nie uległa pogorszeniu. Dalej na zachód trwa już tylko wymiana wzajemnych uprzejmości w postaci pocisków artyleryjskich i dronów, które spadają także na tereny zamieszkałe. Regularnie w ten sposób obrywa Chersoń.


M Fiszer.


#wojna #rosja #ukraina

9f6c320a-4809-4dcf-a116-13f9c0fa8524
915cca65-f04e-477f-b531-a791f39e22ff
252331fa-bb51-4564-a683-7d802ca73971
40ed15f4-8fb6-45ac-acfe-2b136ccf4299

Komentarze (1)

WysokiTrzmiel

Super wpis, bez słodzenia czy kolorowania


Ale, ale!


Niezmiennie c⁎⁎j w d⁎⁎ę ruskiej k⁎⁎⁎ie.

Oby robactwo płonęło żywcem po odwiedzinach dronów i himarsów.

Zaloguj się aby komentować